Temat dla punków, postpunków oraz wszelkiej maści miłośników DOBREJ MUZY :)
Może znacie, ale jeśli nie, to jest taka kapela z US o nazwie Gogol Bordello, czyli swojskie Burdel Gogola, tego Gogola, znaczy się Mikołaja :)
Grają coś niesamowitego, połączenie punka z muzyką cygańską, bałkańską i rosyjską/ukraińską. Frontmanem jest niezwykle barwny gość: Eugene Hütz emigrant z Ukrainy pochodzenia cygańsko-ukraińskiego-rosyjskiego. W kapeli grają też inni emigranci z Europy Wschodniej, co się słyszy. Jest tam też dziewczyna aktora, który grał Froda z Władcy Pierścieni (ta ładniejsza, nie chinka).
Na początku grudnia grali w Warszawie, w Stodole, ale nie mogłem być, bo żonka miała tego dnia urodziny. A szkoda, bo jak zwykle dali niezły show.
Na poczatek polecam kawałek WONDERLAST KING, zobacie też koniecznie ich występ z Madonną, razem zaśpiewali kawałek LA ISLA BONITA. Nie lubię Madonny, ale ta wersja wymiata! :)
A oto Eugene we własnej osobie, gość wygląda jak rasowy kozak z Ogniem i Mieczem:
Gogol Bordello, czyli punk's not dead
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Gogol Bordello, czyli punk's not dead
Ostatnio zmieniony 02 sty 2010, 19:11 przez bowie, łącznie zmieniany 3 razy.