Skiper75 - galeria

Jak pokazac fotografie? Albumy, Passe partout, podklejanie zdjęc, prezentacje i strony www

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Skiper75 - galeria

Post autor: technik219 »

zladygin pisze: 15 mar 2020, 16:55 Wprawdzie staram się czytać z zakresu teorii fotografii/sztuki jak najwięcej, ale im więcej czytam, tym mniej rozumiem.
Panie Zbyszku! Co też Pan?! ;-)
skpt pisze: 15 mar 2020, 18:54 "Sztuki niema wtedy, gdy ktoś mimo woli udziela drugim swego stanu, ziewając, płacząc, śmiejąc się itp.; zaczyna się zaś wtenczas dopiero, gdy ktoś mając na celu udzielenie pewnego uczucia innym ludziom, wywołuje je w sobie samym, przeżywa je rozmyślnie, ażeby wyrazić następnie dla innych za pomocą pewnych znaków zewnętrznych. Gdy tylko widzowie-słuchacze przejmują się tym samym uczuciem, którego doznawał artysta podczas tworzenia, natenczas zjawia się sztuka."
Sztuka i prawda. Prawda sztuki, sztuka prawdy. Kiedy sztuka jest prawdziwa, a kiedy "nie prawdziwa" (kicz)? Czy w ogóle możliwe jest istnienie pojęcia "sztuka" w odłączeniu od prawdy (czy sztuka=prawda?). Sztuka, ekspresja, ekspresywność. Tego dotyczy powyższa definicja sztuki. Bardzo trafna zresztą. Bo artysta w swoim dziele zawiera cząstkę swojej osobowości, przekazuje swój stan ducha, nastrój, swoje widzenie świata. Wtedy sztuka (dzieło), którą tworzy jest prawdziwa. Istnieje spójność pomiędzy wszystkimi elementami dzieła: w warstwie semantycznej i plastycznej i tak jest odbierana przez odbiorcę. Jeśli dzieło operuje wyłącznie formą, to wobec ułomności warstwy treściowej wkracza na tereny kiczu, który braki w zakresie treści stara się kompensować rozbudowaną formą. Kicz w ogóle bazuje na raczej pierwotnych i prymitywnych uczuciach odbiorcy niewyrobionego.
4Rider pisze: 15 mar 2020, 19:26 i chyba takie było pierwotne znaczenie sztuki, apoteoza piękna, dopiero później takie chore umysły jak mój zaczęły wkładać tam archetypy i symbole i symbole by wyrażać swój komentarz do otoczenia czyniąc wierniejszą kopię swych myśli niźli słowa
W istocie. Jednak konia z rzędem temu kto da definicją piękna. Dlatego porzucono próby definiowania sztuki poprzez piękno. Obecnie (jak mi się wydaje) sztukę rozumie się jako to antyczne "delirio" - przeżycie, wyrażenie ekspresji twórcy. Wspominasz o "chorych umysłach". Czy nie spotkałeś się ze stwierdzeniem, że każdy artysta odznacza się się jakimś "fiksum-dyrdum"? Na pewno się spotkałeś. Mówi się, że każdy artysta jest moralnym ekshibicjonistą. To nie jest normalny (co jest normalne a co nie jest normalne?) stan: ogłaszać wszem i wobec co siedzi w mojej duszy, ale jest to warunek niezbędny dla zaistnienia dzieła prawdziwego. Każdy z nas skrywa jakieś swoje tajemnice, lęki, fobie, niejasne przeżycia z dzieciństwa, coś czego nie powie za żadne skarby najlepszemu przyjacielowi i nawet na spowiedzi. Lecz jedynie artysta jest w stanie opowiedzieć o tym wszystkim poprzez swoje dzieło. Oczywiście nie powie tego wprost, ale powie tak, że kto nosi w sobie podobne doświadczenia, ten zrozumie. Ileż to razy czytając wiersz, powieść, opowiadanie, oglądając film doznajemy niesamowitego uczucia, że sami coś takiego w sobie nosimy? A ktoś inny, bez takich doświadczeń powie: nudy.
I znowu posłużę się cytatem z Arnheima:
"Każdy wielki artysta daje początek nowemu światu, w którym rzeczy znajome wyglądają tak, jak nigdy przedtem nie wyglądały dla nikogo. Nowy wygląd nie jest tu zniekształceniem ani zdradą, reinterpretuje tylko dawną prawdę w sposób olśniewająco i wzruszająco świeży".
Lux mea lex
skpt
-#
Posty: 662
Rejestracja: 17 kwie 2018, 10:17
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Kontakt:

Skiper75 - galeria

Post autor: skpt »

technik219 pisze: 16 mar 2020, 21:43 Kicz w ogóle bazuje na raczej pierwotnych i prymitywnych uczuciach odbiorcy niewyrobionego.
Dobrze czytać. Dziękuję. Natomiast czy to nie jest taki argument z gatunku chłopaków przechwalających się, który tam ma większy majcher? Zawsze znajdzie się ten "bardziej wyrobiony" od "wyrobionego". Czy wobec tego tylko on tworzy/rozumie sztukę? A ten "jeszcze bardziej wyrobiony" od "bardziej wyrobionego"? Gdzie jest granica? Z takiego myślenia by wynikało, że na szczycie tej drabiny zasiada w danej chwili dokładnie jeden osobnik, który uprawia sztukę. Innych nie ma. I druga refleksja: wg tego co napisałeś, to co było sztuką np. 5 tys. lat temu nie jest nią już dziś, albo też należy przyjąć, że wtedy sztuki nie było w ogóle. To takie moje domorosłe dumanie z pozdrowieniami z dołu drabiny (-:
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Skiper75 - galeria

Post autor: technik219 »

skpt pisze: 17 mar 2020, 07:18 Dobrze czytać. Dziękuję. Natomiast czy to nie jest taki argument z gatunku chłopaków przechwalających się, który tam ma większy majcher? Zawsze znajdzie się ten "bardziej wyrobiony" od "wyrobionego". Czy wobec tego tylko on tworzy/rozumie sztukę? A ten "jeszcze bardziej wyrobiony" od "bardziej wyrobionego"? Gdzie jest granica? Z takiego myślenia by wynikało, że na szczycie tej drabiny zasiada w danej chwili dokładnie jeden osobnik, który uprawia sztukę. Innych nie ma. I druga refleksja: wg tego co napisałeś, to co było sztuką np. 5 tys. lat temu nie jest nią już dziś, albo też należy przyjąć, że wtedy sztuki nie było w ogóle. To takie moje domorosłe dumanie z pozdrowieniami z dołu drabiny (-:
Kolega poruszył bardzo ważną kwestię odbiorcy sztuki. Jaka relacja może zachodzić między twórcą a odbiorcą dzieła? Może to być bezgraniczny zachwyt odbiorcy nad dziełem wobec którego sam twórca nastawiony jest sceptycznie (jest zwyczajnie nie zadowolony z dzieła - zdarza się), Odbiorca może uznać dzieło za kompletnie niezrozumiałe a nawet za kpinę artysty wobec odbiorcy (sytuacja jakże powszechna, wystarczy sobie przypomnieć reakcje z jaką spotkały się pierwsze dzieła impresjonistów lub kubistów czy abstrakcjonistów) oraz pozorną (dlaczego pozorną, o tym niżej) zgodę w ocenie wysokiej zazwyczaj wartości dzieła. We wszystkich tych sytuacjach odbiorca zawsze stoi na słabszej pozycji niż twórca. Z każdej z powyższych hipotetycznych sytuacjiego ego artysty wychodzi bez szwanku, odbiorca natomiast zawsze uważany jest za zbyt powierzchownego, zbyt niewyrobionego, zbyt leniwego i przez to niezdolnego do przeniknięcia intelektu artysty, jego przeżyć i zamiarów, a tym samym docenienia dzieła. Także ostatnia sytuacja pełnej zgodności w ocenie dzieła, wydawałoby się najbardziej pożądana przez obie strony, stawia odbiorcę na wiele niższej pozycji wobec twórcy bowiem uważany jest za najmniej kompetentnego do właściwego odbioru dzieła a tym samym przeniknięcia swoim umysłem geniuszu twórcy. Jak zaznaczyłem wcześniej, są to przypadki hipotetyczne, bowiem żaden twórca ani żaden odbiorca nie tworzy swoich poglądów w oderwaniu od poglądów innych twórców i innych odbiorców. Nie są to poglądy czysto subiektywne, ale zawsze "urabiane" przez presję innych poglądów zarówno twórców jak i odbiorców. Paradoksem właściwym tylko sztuce jest trzeci przypadek (zgodności ocen dzieła) również stawiający odbiorcę na gorszej pozycji jako tego mniej rozgarniętego, ale tylko pozornie. Trzeba pamiętać, że naturą dzieła sztuki jest idea braku takiej zgodności (w myśl tego co powiedział Arnheim określając sztukę jako kamyk rzucony na spokojną wodę). Czyli wszystko wskakuje na swoje miejsce ;-) Jeszcze jedna ciekawostka: czy zauważyliście, że twórca prawie nigdy nie wypowiada własnego poglądu na swoje dzieło, a jeśli już, to koreluje go z oceną odbiorcy i krytyka?
Krytyk pojawił się po to by kształtować postawy odbiorców. Jednak krytyk, jak każdy inny odbiorca, pomimo swojej fachowości, znajomości warsztau twórcy nie jest wolny od cech odbiorcy, którego ma kształtować. Podlega emocjom a będąc ich świadomym może albo przeceniać ich rolę w odbiorze dzieła, bądź je z rozmysłem pomijać uważając ich wpływ na odbiór za szkodliwy dla rzetelnej oceny. Wszystko to sprawia, że nie jest całkowicie obiektywny w swoich ocenach. Innym zadaniem krytyka jest selekcjonowanie dzieł sztuki na "wartościowe" i "bezwartościowe", co można uznać za reakcję na "nadprodukcję" dzieł sztuki. Wreszcie krytyk staje się wyrocznią dla odbiorcy określanego jako wtórnego, czyli takiego, który poglądy innych przyjmuje jako własne. Wszystkie te zadania stawiane przed krytykiem mają na celu "urobienie" odbiorcy. Wszelkie jednak próby "urobienia" twórcy przyz krytyka lub (co najgorsze) przez odbiorcę są odbierane przez niego jednoznacznie jako zamach na jego swobodę i ingerencję w jego autonomię.
Krytyka z punktu widzenia twórcy jest raczej czymś pozytywnym. Jedyne z czym twórca się liczy jest opinia krytyka i jaka by ona nie była jest przez artystę pożądana. To mniej więcej tak jak z tą panią, o której mówiło ponoć całe miasto w atmosferze skandalu. Panią obchodziło najbardziej to by nie przekręcano jej nazwiska, bo "nie ważne czy mówią dobrz, czy źle. Ważne, że w ogóle mówią. Bo jak przestaną mówić to będzie znaczyło, że umarłam". A niczego artysta tak bardzo się nie boi jak milczenia na swój temat.
Dla kogo więc twórca tworzy swoje dzieło? Czy dla odbiorcy, którego w każdej sytuacji uważa za mniej zdolnego do właściwej recepcji dzieła? Dla krytyka, który z racji posiadanej wiedzy i szerszego doświadczenia w kontaktach ze sztuką wydaje się bardziej godnym odbiorcą? Czy tworzy dla przyszłych pokoleń w nadziei stania się nieśmiertelnym jak bogowie Olimpu?
"Człowiek, który staje się artystą przestaje być burżujem, arystokratą czy proletariuszem, ponieważ zdobył ten najwyższy w społeczeństwie awans, który nadaje miano artysty". (Maria Gołaszewska: Odbiorca sztuki jako krytyk. WL Kraków 1962)
Lux mea lex
aka
-#
Posty: 5587
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Skiper75 - galeria

Post autor: aka »

technik219 pisze: 17 mar 2020, 16:06 "Człowiek, który staje się artystą przestaje być burżujem, arystokratą czy proletariuszem, ponieważ zdobył ten najwyższy w społeczeństwie awans, który nadaje miano artysty"
Jeśli już to raczej pozycję, a nie awans. Niemniej myślę, że wątpię. Jest całkiem sporo innych, niż bycie artystą, ludzkich aktywności lub dokonań, które dają najwyższą pozycję w społeczeństwie rozumianą jako powszechny szacunek i uznanie dokonań/dorobku za wyjątkowe. Ryzykowne jest takie etykietkowanie, bo czyja pozycja jest "wyższa" Hasiora czy Religi?
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Skiper75 - galeria

Post autor: technik219 »

aka pisze: 17 mar 2020, 17:12 bo czyja pozycja jest "wyższa" Hasiora czy Religi?
A Ty jaką drogę obrałeś? Jesteś Religą? Czy może drogę Billa Gatesa? Obawiam się, że nie zrozumieliśmy się ;-) Czy mając talent, określony system wartości i przekonań postępujesz wbrew nim i wybierasz to, co daje największą korzyść według Twojego subiektywnego mniemania? Wybacz, ale na każdym kroku widzę lekarzy, inżynierów, prawników którzy nienawidzą swojego zawodu bo obrali go tylko ze względu na prestiż i profity. Są też tacy artyści namiętnie powielający wciąż te same schematy.
Jest jedno "ale": mówimy o Artystach.
Lux mea lex
aka
-#
Posty: 5587
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Skiper75 - galeria

Post autor: aka »

technik219 pisze: 17 mar 2020, 18:10
aka pisze: 17 mar 2020, 17:12 bo czyja pozycja jest "wyższa" Hasiora czy Religi?
A Ty jaką drogę obrałeś? Jesteś Religą? Czy może drogę Billa Gatesa? Obawiam się, że nie zrozumieliśmy się ;-) Czy mając talent, określony system wartości i przekonań postępujesz wbrew nim i wybierasz to, co daje największą korzyść według Twojego subiektywnego mniemania? Wybacz, ale na każdym kroku widzę lekarzy, inżynierów, prawników którzy nienawidzą swojego zawodu bo obrali go tylko ze względu na prestiż i profity. Są też tacy artyści namiętnie powielający wciąż te same schematy.
Jest jedno "ale": mówimy o Artystach.
A cóż do rzeczy ma moja droga, albo Twoja? Twoja mnie nie interesuje, nie będę o nią pytał, ale jak czujesz potrzebę to możesz coś na ten temat napisać. Mój komentarz był do cytatu, który zamieściłeś. Otóż nie zgadzam się z przypisywaniem artystom (cokolwiek to oznacza w rozumieniu używającego tego określenia kogoś) "najwyższego w społeczeństwie awansu". I tyle. Pytanie o Hasiora (artysta) i Religę (lekarz) to pytanie o pozycję jaką w społeczeństwie osiągnęli (zgodnie z tym co napisałem w poprzednim komentarzu) i prowokacyjnie, który z nich wyższą? Śmiem twierdzić, że raczej Religa, też artysta - w sztuce, którą uprawiał.
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Skiper75 - galeria

Post autor: technik219 »

Młody juhas ciągle o coś pyta starego bacę. Baco, a dlacego to, baco, a dlacego tamto i tak przez pół dnia. Aż baca się trochę wkurzył:
- Jendruś, ty pytos bo chces się dowiedzieć, cy zwycajnie chces ciupaską przez łeb?
Lux mea lex
Awatar użytkownika
4Rider
-#
Posty: 5997
Rejestracja: 19 kwie 2018, 12:34
Lokalizacja: Warmia
Kontakt:

Skiper75 - galeria

Post autor: 4Rider »

IMG_20200318_150356.jpg
Bang, bang
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est 🐺
Awatar użytkownika
powalos
-#
Posty: 1895
Rejestracja: 02 mar 2007, 21:42
Lokalizacja: Stęszew (pyrlandia)

Skiper75 - galeria

Post autor: powalos »

Ładnie się "zamaskowałeś" :-)
Fan Pentax'a.
Awatar użytkownika
skiper75
-#
Posty: 1318
Rejestracja: 30 maja 2019, 02:28

Skiper75 - galeria

Post autor: skiper75 »

4Rider pisze:
IMG_20200318_150356.jpg
Bang, bang
Te zorro Obrazek
Awatar użytkownika
4Rider
-#
Posty: 5997
Rejestracja: 19 kwie 2018, 12:34
Lokalizacja: Warmia
Kontakt:

Skiper75 - galeria

Post autor: 4Rider »

chcialem powiedziec ze jestem zdrowy mam nowe zamik w drzwiach i szedłem przez pusty Olsztyn siedze w domu i oczywiscie sie boje mam 2 przewlekle choroby nie lekcewaze zagrorzenia
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est 🐺
Awatar użytkownika
powalos
-#
Posty: 1895
Rejestracja: 02 mar 2007, 21:42
Lokalizacja: Stęszew (pyrlandia)

Skiper75 - galeria

Post autor: powalos »

4Rider, dobrze, że jesteś i to jest najważniejsze. Trzymaj się.
Fan Pentax'a.
Awatar użytkownika
4Rider
-#
Posty: 5997
Rejestracja: 19 kwie 2018, 12:34
Lokalizacja: Warmia
Kontakt:

Skiper75 - galeria

Post autor: 4Rider »

Bang, bang dziś prawdopodobnie jest niedziela, przeczytałem Ziemia Planeta Ludzi a czytam ponownie Sto Lat Samotności jak się zmecze to obejrzę Melancholie
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est 🐺
Awatar użytkownika
skiper75
-#
Posty: 1318
Rejestracja: 30 maja 2019, 02:28

Skiper75 - galeria

Post autor: skiper75 »

New York

Hasselblad 500c
ZEISS Distagon T 50mm f/4
Ilford Delta 100 Professional f8/8
D-76 (1+3) 20 min at 20 deg

Obrazek
Awatar użytkownika
4Rider
-#
Posty: 5997
Rejestracja: 19 kwie 2018, 12:34
Lokalizacja: Warmia
Kontakt:

Skiper75 - galeria

Post autor: 4Rider »

New York, New York - A. Keys chyba - żona lubi. I zawsze chciała tam lecieć. Jak mi Jej brakuje!!!
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est 🐺
ODPOWIEDZ