Ra4 i maska negatywu

Ciemnia fotograficzna - Wszystko o własnoręcznych doświadczeniach z wykonywaniem powiększeń

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Adams
-#
Posty: 849
Rejestracja: 12 mar 2007, 15:28
Lokalizacja: Poznań

Ra4 i maska negatywu

Post autor: Adams »

technik219 pisze: 05 lis 2018, 18:34
Adams pisze: 05 lis 2018, 17:46
Teoretycznie, bo praktycznie każda seria wymagać będzie poprawek. Niewielkich, ale zawsze.
[
No właśnie dlaczego:-)
Zeiss I(N)ikon
https://podologiapoznan.pl/
Pozdrawiam
Adam
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10062
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Ra4 i maska negatywu

Post autor: J.A. »

Jeżeli nie skorygujesz, a przyczyna dominanty nie będzie jasna dla odbiorcy, to zdjęcie będzie się źle oglądało. Jak slajd na Velvi w pokoju przy żarówkach. Zachód nawet jak widać, że to zachód, trzeby trochę skorygować, nie wybielić do południa, ale jednak. Jak zrobisz zdjęcie w cieniu to raczej wybielić bo zdjęcie będzie nieprzyjemne w odbiorze.
Nie wiem jak to się odbywa/ło w labach, ale zawsze miałem jakieś „ale”.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Ra4 i maska negatywu

Post autor: technik219 »

Adams pisze: 05 lis 2018, 18:55 jak to się odbywało/obywa w labach: każdy film wołany w różnych miejscach ma różną maskę a i tak laby dają radę.
Każda maszyna , tzw. printer posiadała kilka-kilkanaście tzw. "kanałów", czyli zaprogramowanych parametrów wstępnych dla danego typu filmu. Np. kanał kodak Gold posiadał wstępnie zaprogramowaną maskę tego filmu, korekcje dla typowych warunków oświetleniowych itp. Wszystkie "kanały" były kalibrowane pod odpowiednią (własną - jeśli zakład prowadził obróbkę) chemię i wywołanie. Dopiero do tak wstępnie zaprogramowanego filmu podczas naświetlania poszczególnych klatek była dla nich określana (automatycznie) właściwa korekcja, którą obyty laborant mógł korygować zarówno pod względem gęstości (czasu naświetlania) jak i w poszczególnych kanałach barwnych. Znajdź jakąś starą odbitkę z laby analogowego, na której odwrocie są wydrukowane napisy. Określają one jaka została wprowadzona korekta i na jakim kanale. Zera oznaczają brak dodatkowej korekty (poleciało na korekcji własnej dla danego kanału filmowego), +/_ 1(2) oznacza wprowadzoną korektę. Korekta barwna wprowadzana była skokowo o pewną wartość , inaczej niż to się robi pod powiększlnikiem z dokładnością do 1 działki przy zakresie np. 130 dla jednej barwy. W labie szło, np. co 10, bo mniejszych działek klient i tak nie zauważył. Korekcja oznaczona "D", np. D+1, D+2 oznacza wprowadzenie poprawki gęstościowej polegającej na zwiększeniu czasu naświetlania (skróceniu odpowiednio: D-1, D-2). Jeśli odbitka była za jasna to można się było powołać podczas reklamacji na tę wartość.
Tak to mniej więcej wyglądało w labach analogowych.
W sofcie mojego skanera mam coś podobnego: gotowe presety do odejmowania maski konkretnego negatywu: wszystkie Goldy, Vericolory, Agfy, różne rodzaje Fuji i sporo innych. Czasami wizualnie lepiej wygląda skan negatywu z odjętą obcą maską niż jego oryginalnym presetem, ale to zapewne zależy od rodzaju chemii. Wiadomo, że najlepsze wyniki osiąga się w własnej chemii producenta. A zakłady prowadzące obróbkę muszą się zdecydować na jeden rodzaj: Fuji, Agfa, Kodak, Tetenal i w tym wywoływały wszystko.
Na czym polegał patronat firmowy nad zakładenm? Bo zakłady działały pod szyldami Kodak Exspress, Agfa itp? Otóż codziennie przed rozpoczęciem działalności a po rozruchu maszyn szef puszczał pasek kontrolny dostarczany przez firmę patronacką. Po obróbce przepuszczał go przez densytometr i wyniki wysyłał do firmy patronującej. Jeśli wszystko było w porządku to albo ktoś oddzwaniał z informacją, że można działać, albo nie. Jednak jeśli parametry wywołania odbiegały od firmowej normy, to zawsze dzwonili z sugestią, że stara chemia nie trzyma parametrów. Miałem negatywy wołane w takim zakładzie przez rok. Odchyłki korekcji barwnej pomiędzy filmami obrabianymi w odstępach miesiąca, kilku, nawet pomiędzy pierwszym a ostatnim filmem u nich wołanym były w granicach 10 działek, a można było zrobić powiększenie w ciemno i była do przyjęcia. Inna sprawa to taka, że u mnie w wywoływaczu stabilizowanym przez akwariowy stabilizator temperatury odchyłki były większe niż zalecane 1/4 stopnia, bo gdybym miał temperaturę stałą, to może i tych odchyłek by nie było. ;-)
Lux mea lex
Awatar użytkownika
outi
-#
Posty: 90
Rejestracja: 13 mar 2013, 10:40
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

Ra4 i maska negatywu

Post autor: outi »

Ja robię filtrację raz na film i w 90% przypadków się to sprawdza. Każde zdjęcie będzie miało jakąś tam dominantę (wynikającą z warunków oświetleniowych podczas ekspozycji) i tylko od gustu/oświetlenia podczas oglądania i innych preferencji będzie zależało które ustawienie filtrów jest "dobre". A zawsze może znaleźć się Janusz73 albo TurboPszczelarz na forum, który powie, że "ZA DUŻO MAGENTY" :D ewentualnie "DOŁÓŻ JESZCZE 1000000 I KUP PORZĄDNY SKANER"
Awatar użytkownika
pelovsky
-#
Posty: 511
Rejestracja: 22 sie 2008, 11:52
Lokalizacja: Gdańsk stolica Kaszub

Ra4 i maska negatywu

Post autor: pelovsky »

Podpisuję się ręcyma i nogyma pod tym co napisał outi! Co prawda fotografuję głównie moje rosnące latorośle, a więc artyzm ograniczony, ale u mnie tak to działa. Zazwyczaj jeden film przestrzelam przy 2-3 okazjach, co oznacza po 10-15 klatek naświetlanych w takich samych warunkach pogodowych i oświetleniowych. Robię w ten sposób serię odbitek do pokazania rodzinie, a jak ewentualnie chcę odbić coś do większego formatu, a kolory na małej odbitce mi nie odpowiadały, to bawię się w korekcję.
ODPOWIEDZ