Gossen kontra Sverdlovsk
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Gossen kontra Sverdlovsk
Salve,
Pytanie może głupie, ale po lekturze kilkunastu forów ręce mi się spociły i zacząłem się naprawdę poważnie zastanawiać . Pisałem że mam Sverdlovska 4, daje radę zupełnie nieźle. Pisałem też o chęci zakupu Weimara ( Jonasz ). Znalazłem jednak sporo ofert na Gosseny w cenach które jestem w stanie przełknąć. Jeszcze niedawno w ogóle bym się nie zastanawiał, jednak znalazłem opinię faceta który twierdzi że taki Lunasix 3 jest porównywalny ze Sverdlovskiem , lub nawet gorszy od niego . Znalazłem Gossena Polysix który podobnie jak Sverdlovsk ma diody zamiast galwanometru- co dla mnie stanowi ogromną zaletę, oraz zasilany jest normalnymi ogniwami R6 1,5V- co daje mu przewagę nad Weimarem. Zakresy pomiaru dla przysłon i czasów bardzo podobne jeśli nie identyczne co Sverdlovsk, ale jakość- no właśnie. Czy warto wydać pięciokrotną jeśli nie większą wartość Sverdlovska na taki sprzęcik? Może ktoś z Was używa Polysixa 2 i może się wypowiedzieć o ergonomii pracy i dokładności pomiaru?
Pozdrawiam
Pytanie może głupie, ale po lekturze kilkunastu forów ręce mi się spociły i zacząłem się naprawdę poważnie zastanawiać . Pisałem że mam Sverdlovska 4, daje radę zupełnie nieźle. Pisałem też o chęci zakupu Weimara ( Jonasz ). Znalazłem jednak sporo ofert na Gosseny w cenach które jestem w stanie przełknąć. Jeszcze niedawno w ogóle bym się nie zastanawiał, jednak znalazłem opinię faceta który twierdzi że taki Lunasix 3 jest porównywalny ze Sverdlovskiem , lub nawet gorszy od niego . Znalazłem Gossena Polysix który podobnie jak Sverdlovsk ma diody zamiast galwanometru- co dla mnie stanowi ogromną zaletę, oraz zasilany jest normalnymi ogniwami R6 1,5V- co daje mu przewagę nad Weimarem. Zakresy pomiaru dla przysłon i czasów bardzo podobne jeśli nie identyczne co Sverdlovsk, ale jakość- no właśnie. Czy warto wydać pięciokrotną jeśli nie większą wartość Sverdlovska na taki sprzęcik? Może ktoś z Was używa Polysixa 2 i może się wypowiedzieć o ergonomii pracy i dokładności pomiaru?
Pozdrawiam
Gossen kontra Sverdlovsk
Zlituj się Stary) Chce Ci się rzeźbić w jakichś starych trupach Cds z epoki Chruszczowa? Dozbieraj trochę kasy i kup sobie coś porządnego.
Gossen'a Sixtomata Flash można już wyhaczyć za 200-300zł na portalach aukcyjnych. Szkoda Twojego zdrowia, zmarnowanych ujęć i filmów. Miałem te trupy i już je dawno wyrzuciłem na śmietnik historii. Hobbystyczne focenie powinno być przyjemnością a nie walką z problematycznym sprzętem. Jeśli szukasz czegoś naprawdę taniego ale nieproblematycznego to mogę Ci polecić japońskie światłomierze z diodą SbC - Soligor Photo Sensor lub bliźniak z pomiarem błysku Shepherd DM-170. Ja je znalazłem za mniej niż 100zł.
Gossen'a Sixtomata Flash można już wyhaczyć za 200-300zł na portalach aukcyjnych. Szkoda Twojego zdrowia, zmarnowanych ujęć i filmów. Miałem te trupy i już je dawno wyrzuciłem na śmietnik historii. Hobbystyczne focenie powinno być przyjemnością a nie walką z problematycznym sprzętem. Jeśli szukasz czegoś naprawdę taniego ale nieproblematycznego to mogę Ci polecić japońskie światłomierze z diodą SbC - Soligor Photo Sensor lub bliźniak z pomiarem błysku Shepherd DM-170. Ja je znalazłem za mniej niż 100zł.
Gossen kontra Sverdlovsk
Kfaczorek,
Nie zależy mi na tanim, tylko na sprawdzonym sprzęcie.
Nie zależy mi na tanim, tylko na sprawdzonym sprzęcie.
Nie uważam jakoby to były trupy (przynajmniej nie wszystkie), znam zalety współczesnych światłomierzy elektronicznych- po prostu mi się nie podobają. Jeśli kiedyś kupię sobie taki nowoczesny sprzęt to pokarze to po prostu że jestem nieuleczalnie głupi i potrzebowałem takiej kupy czasu żeby się o tym dowiedzieć. Nie potrzebuję pomiaru błysku, zapamiętywania 10 000 pomiarów wstecz, analizy temperatur barwowych czy innych tego typu rzeczy. Mój sprzęt ma mierzyć światło zastane, nic więcej. Nie widzę sensu w pakowaniu się w technologię której możliwości nie wykorzystam nawet w 1/10. Jak nauczę się porządnie mierzyć i dobierać parametry naświetlania to MOŻE wtedy pomyślę o czymś lepszym. Ale na pewno nie będzie to elektronik. Wiem że mają wszelkie zalety, ale ja ich po prostu nie lubię.
Gossen kontra Sverdlovsk
No to sorry. Nie zrozumiałem, że chodzi Ci o doznania z obcowania ze światłopomierniczym sprzętem vintage. No to zmienia postać rzeczy. Ja jednak wolę w miarę nowe światłomierze i stare aparaty)
Gossen kontra Sverdlovsk
Wszystko jest dla ludzi . Wiem że to pewnie nienajlepsza droga dla moich zdjęć, ale nie potrafię inaczej.
Gossen kontra Sverdlovsk
jak Cię zdenerwuje jeden czy drugi, czy dziesiąty raz sprzęt vintage, to sam dojdziesz do adekwatnych wniosków.
Gossen kontra Sverdlovsk
Gossen na pewno będzie wrażliwszy i dokładniejszy od Sverdlovska, choćby ze względu na jakoś wykorzystanych podzespołów.
Czy warto? Pewnie tak, bo ergonomia się poprawi (mam nadzieję, że ten, kto wymyślił suwak testu baterii w Sverdlovsku płonie w piekle).
Czy sprawdzałem? Nie, mam Sverdlovska (bardzo rzadki, sprawny egzemplarz :D) i nie narzekam. Slajdów nim nie naświetlałem, z cz-b nigdy problemów nie było. Podejrzewam, że z odrobiną wprawy i slajdy by się naświetliło prawidłowo.
Prawdę mówiąc chętnie zobaczyłbym porównania prawidłowo skalibrowanego Sverdlovska, zasilanego bateriami srebrowymi z jakimś nowym, błyszczącym Sekonicem, żeby zobaczyć, jak duże będą rozbieżności.
Czy warto? Pewnie tak, bo ergonomia się poprawi (mam nadzieję, że ten, kto wymyślił suwak testu baterii w Sverdlovsku płonie w piekle).
Czy sprawdzałem? Nie, mam Sverdlovska (bardzo rzadki, sprawny egzemplarz :D) i nie narzekam. Slajdów nim nie naświetlałem, z cz-b nigdy problemów nie było. Podejrzewam, że z odrobiną wprawy i slajdy by się naświetliło prawidłowo.
Prawdę mówiąc chętnie zobaczyłbym porównania prawidłowo skalibrowanego Sverdlovska, zasilanego bateriami srebrowymi z jakimś nowym, błyszczącym Sekonicem, żeby zobaczyć, jak duże będą rozbieżności.
Gossen kontra Sverdlovsk
Z tych wszystkich ww analogowych światłomierzy najlepsze opinie ma Gossen. Miałem w zasadzie wszystkie ww, Gossen jest bardzo przyjemny w obyciu i jakości wykonania (można też dokupić dodatkowe akcesoria np. spota). Cena jednak jest wyższa od Swierdłowska. Z drugiej strony, Swierdłowsk jeśli jest sprawny to prawidłowo wskazuje (i jest mniejszy/lżejszy od Gossena).
Gossen kontra Sverdlovsk
O tak, zgadzam się, czasami nawet dwie ręce to za mało . Zastanawiałem się nad ww Gossenem ale jego rozmiar mnie powalił, mniejszy niż luna pro ale i tak niezły bydlak. Poza tym po lekturze krótkiego rozdziału o światłomierzach u Pękosławskiego stwierdziłem że polysix 2 ma dokładnie takie same skrajne wartości pomiaru co Sverdlovsk 4. Uznałem że Weimarlux będzie lepszy bo w obie strony ma skalę dłuższą o 2 ev. Udało mi się znaleźć użytkownika tegoż forum który oferował ww z wlutowaną diodą oporową, więc nie muszę się martwić o zasilanie. Przy okazji, czy też miewacie ( użytkownicy Sverdlovsków) problem z pomiarem przy słabszym oświetleniu? Mój robi coś dziwnego, w lekko zaciemnionym pomieszczeniu ustawiam np iso 400 i kiedy kręcę tarczą to dioda cały czas pozostaje zgaszona, kieruję go powoli w stronę okna do momentu aż się zaświeci. Wyłączam i potem w cieniu już normalnie mierzy. Robi tak za każdym razem jak poleży parę dni w futerale nieużywany. Jakaś odwrotność olśnienia?
Gossen kontra Sverdlovsk
Ja używałem vintageowych światłomierzy, Weimar, Swierdłowska, Stalingrad itp. I powiem tak - pewnego dnia porzuciłem to i zacząłem korzystać z reguły Sunny 16 z własnymi patentami. Od tamtej pory negatywy mam lepiej naświetlone i nie ma noszenia tego badziewia, kombinowania z bateriami i zastanawiania się, czy odjąć 1 EV, czy może dodać 1 EV.
Oczywiście zdjęcia w pomieszczeniach i studio to inna bajka.
Oczywiście zdjęcia w pomieszczeniach i studio to inna bajka.
Gossen kontra Sverdlovsk
Jedyna wada Sverdlovska, jaką dotychczas zaobserwowałem to czasami kiepska widoczność diody, kiedy mamy słońce z boku i nam świeci akurat w szparę między twarzą a światłomierzem.
Poza tym żadnych dziwnych zachowań.
Poza tym żadnych dziwnych zachowań.