Pentacon Six, Biometar i ostrzenie poniżej metra

Wszystko o aparatach, akcesoriach, sprzęcie ciemniowym.

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

filozof97
-#
Posty: 367
Rejestracja: 13 lis 2010, 23:30
Lokalizacja: Siemiatycze

Pentacon Six, Biometar i ostrzenie poniżej metra

Post autor: filozof97 »

No właśnie.

Mam Kieva 6c, tego dla leworęcznych. Mam też Biometara 80/2.8, czyli standard pod Sixa. Mam też problem, tj. biometar nie ostrzy poniżej metra, a tego zakresu dość często używam. Jak głosi paragon, w Fotooptyce przy Piotrkowskiej 85 w Łodzi zanabyłem za 565 złotych artykuł importowany, pierścienie pośrednie Pentacon Six. Niestety, daty sprzedaży nie podano. Podłączyłem do aparatu, zaczynając od najkrótszego pierścienia...i co? I ostrzy od około pół metra w dół, czyli zakres którego praktycznie nie używam, za to mam dziurę pomiędzy metrem a pół metra, czyli tam, gdzie potrzebuję łapać ostrość. Co robić? Czy istnieje jakiś krótszy pierścień niż ten fabryczny, Pentaconu?

EDIT: Czy ktoś pamięta wzór na korektę naświetlania w zależności od pierścienia pośredniego?
Awatar użytkownika
powalos
-#
Posty: 1882
Rejestracja: 02 mar 2007, 21:42
Lokalizacja: Stęszew (pyrlandia)

Pentacon Six, Biometar i ostrzenie poniżej metra

Post autor: powalos »

filozof97 pisze: zanabyłem za 565 złotych artykuł importowany, pierścienie pośrednie Pentacon Six.
Za ile pytam. niedawno widziałem na znanym portalu komplet za chyba 80 zł i nie znalazł nabywcy. ;-) No, chyba, że to cena sprzed kilku co najmniej lat. Pzdr.
Fan Pentax'a.
filozof97
-#
Posty: 367
Rejestracja: 13 lis 2010, 23:30
Lokalizacja: Siemiatycze

Pentacon Six, Biometar i ostrzenie poniżej metra

Post autor: filozof97 »

Kupiłem je na znanym portalu, płacąc za nie chyba nawet mniej niż 50 złotych. 565 to oczywiście cena którą podaje kwit znaleziony w opakowaniu; trudno powiedzieć, z którego roku.
IMG_20170606_171857.jpg
Myślałem, żeby stoczyć ten pierścień, ale jest tak zrobiony, że nie sposób... w zasadzie chyba jedyne co można, to dorobić drugi, wykorzystując bagnet z tego co mam.
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Pentacon Six, Biometar i ostrzenie poniżej metra

Post autor: technik219 »

filozof97 pisze: Mam też problem, tj. biometar nie ostrzy poniżej metra, a tego zakresu dość często używam.
I nie będzie ostrzył. Taka już jego uroda - skala kończy mu się na 1m i ani drgnie. Masz dwie możliwości:
Pierwsza - dokupić gołą soczewkę okularową +1D, włożyć ją w oprawę jakiegoś filtra "fi" 58 i fotografować używając przysłon 8-11. To opcja najtańsza. Opcja droższa to soczewka dedykowana do makro, z powłokami.
Druga - zamiast Biometara kupić (zamienić) na MC Vołnę 2,8/80. Vołana ostrzy do 0,6m. Trzeba jej zakleić szparkę przy wichajsterku do podglądu głębi ostrości, bo często stamtąd łapie lewe światło. Vołna to dobry obiektyw.
A tak na marginesie - to trochę dziwne, że najkrótszy pierścień nie pozwala na ostrzenie między 0,5 a 1 m. Jaką szerokość ma ten pierścień?
Tu piszą, że najmniejszy pierścień ma 10 mm.
http://www.pentaconsix.com/tubes.htm
Lux mea lex
filozof97
-#
Posty: 367
Rejestracja: 13 lis 2010, 23:30
Lokalizacja: Siemiatycze

Pentacon Six, Biometar i ostrzenie poniżej metra

Post autor: filozof97 »

Szkoda, że nie miałem tego artykułu wcześniej...

Najwęższy pierścień ma 15 - 17mm, to są te "manualne", bez popychacza przysłony. Nawet jest tam napisane, że wprowadzono z czasem pierścień 10 mm, aby zakryć tą "dziurę". No cóż, przynajmniej wiem już, czego szukać, pytanie na ile jest on osiągalny.


A z obiektywów, mam jeszcze do niego Vegę 12 - ta teoretycznie ostrzy od pół metra, ale niestety, mój egzemplarz (kupiony wraz z aparatem, zdaniem sprzedającego- nigdy nieużywany) miał jakąś wadę przysłony przez którą nie dało się go używać - temu kupiłem Biometara. Gdy wrócę do domu to chyba spróbuję ją jakoś naprawić.
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Pentacon Six, Biometar i ostrzenie poniżej metra

Post autor: technik219 »

Też miałem Vegę 12 i też z "wadą" przysłony. Wada przysłony w moim egzemplarzu polegała na tym, że ruch posuwisty z bolca popychacza był zamieniany na ruch obrotowy dźwigienki przymykającej przysłonę na sposób cepa. Dźwigienka, która miała się obracać (bolczyk o przekroju 1,5mm) posiadała na całej długości wyfrezowany kanalik, w który miał się zazębiać z dźwignią popychacza, a kanalik był po to, żeby ten bolczyk mógł się przesuwać wraz z wydłużaniem się obiektywu podczas ustawiania ostrości. W moim obiektywie wszystko było wyrobione, na śrubce pełniącej rolę klina był zerwany gwint i przysłona się nie otwierała (albo nie przymykała, w zależności gdzie się zatrzymał cykl pracy). Może w Twoim obiektywie jest podobnie? Odkręć "dupkę" i sprawdź. Jak masz smykałkę do majsterkowania to dasz radę naprawić. Ja blokowałem jedno z drugim zapałką ;-) ale trafił się kupiec...
Vega daje ładne obszary nieostrości...
Lux mea lex
filozof97
-#
Posty: 367
Rejestracja: 13 lis 2010, 23:30
Lokalizacja: Siemiatycze

Pentacon Six, Biometar i ostrzenie poniżej metra

Post autor: filozof97 »

O ile dobrze pamiętam ( a nie pamiętam dobrze , to było dwa lata temu) to tam przysłona jest domykana przy pomocy jakiejś sprężyny, która w moim egzemplarzu była za słaba i (chyba) nie dało się jej bardziej naciągnąć. Wysyłałem nawet aparat do serwisu, wrócił ze stwierdzeniem że obiektyw jest zużyty (nie było jakichkolwiek śladów eksploatacji!).
Liczyłem na to, że przeszlifowanie listków papierem ściernym zmniejszy opory i sprężyna będzie już dawać radę, okazało się dokładnie odwrotnie. Zapewne pomogłoby wygładzenie listków jakąś drobniejszą gradacją, co może gdy będę miał chwilę to zrobię. Ogólnie rzecz biorąc, jakość wykonania zarówno aparatu jak i obiektywu (a przypominam, że był on wyciągnięty z pudełka) była po prostu fatalna. Pamiętam, że musiałem przycinać kominek(plastykową podstawę) i szlifować jego blaszki mocujące (były za grube) żeby w ogóle dało się go założyć na aparacie. Brakowało szkła powiększającego w kominku, nie było też śladu żeby ono kiedykolwiek tam było. Tak samo w pryzmacie- do środka zaglądało się przez dziurę w obudowie, bez żadnej soczewki, pomiar TTL też nie działał, choć może to kwestia wieku.
Jedynie samego korpusu nie można się uczepić, bo chodzi jak marzenie i nie widać w nim jakichkolwiek wad wykonawczych, ale i tak nadwątliła się moja opinia o produktach radzieckich - bo do tej pory, począwszy od samochodów i narzędzi, a na sprzęcie AGD skończywszy uważałem je za przeważnie dość prymitywnej konstrukcji, toporne, archaiczne ale niemal zawsze bardzo solidnie wykonane i niezawodne*.
*nie dotyczy motocykla M-72.
Awatar użytkownika
jac123
-#
Posty: 1711
Rejestracja: 11 maja 2008, 20:53
Lokalizacja: Polska

Pentacon Six, Biometar i ostrzenie poniżej metra

Post autor: jac123 »

A jak sprawa wygląda z mieszkiem ?
Papier ścierny + listki przysłony - no niezłą masz wyobraźnię :-).
Nomad
-#
Posty: 1069
Rejestracja: 14 sie 2015, 22:28
Lokalizacja: Kraków

Pentacon Six, Biometar i ostrzenie poniżej metra

Post autor: Nomad »

Mieszek sixowski nawet po pełnym złożeniu będzie za gruby. Najcieńszy pierścień do P-six był sprzedawany pojedynczo.
Były też zestawy bez popychacza, skręcane na gwint - bagnet miał tylko pierwszy i ostatni człon, i tam zdje się również był osiągalny zakres od 0,5 do 1 m
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Pentacon Six, Biometar i ostrzenie poniżej metra

Post autor: technik219 »

filozof97... aleś pojechał z tym papierem ściernym...
Co do "pudełkowego stanu" Twojego aparatu, to już wyjaśniam jak było.
W latach 90-tych sporo takiego sprzeu przywozili "turyści" z Ukrainy na polskie bazary. Najczęściej byli to pracownicy zakładu Arsenał, którzy z kradzionych i przemycanych przez bramę zakładu części w domach składali aparaty na handel. Była też inna procedura. Za grosze skupowali stare i zużyte aparaty z zakładów fotograficznych i używając takich kradzionych części przywracali je do życia, lub z kilku składali jeden. Podobnie było z obiektywami. Z zakładu wynosili też oryginalne pudełka oraz druki gwarancyjne podstemplowane przez kontrolę jakości. Stąd m.in. bierze się fatalna opinia o Kievach. Ja, jeszcze o tym nie wiedząc, kupiłem na bazarze Kieva 60. I też byłem z strachu, ze to jeden z "tych". Uspokoiłem się dokonując drobnej naprawy (odkleiło się szkiełko okienka licznika zdjęć, wpadło do środka i zablokowało naciąg) kiedy go rozebrałem i stwierdziłem, że numery na częściach wewnątrz odpowiadają temu nabitemu na korpusie. To jedno z kryteriów oryginalności. No i aparat działa bez usterek już 25 lat. przy okazji demontażu wyregulowałem naciąg, bo fabrycznie jest ustawiony dla filmów z grubym papierem ochronnym i na współczesnych filmach daje za duże odstępy przez co nie mieści się 12 klatek.
Tak więc nie dziw się, ze w serwisie określili Twój aparat (obiektyw) jako zużyty.
Niepotrzebnie przycinałeś podstawę kominka. Wystarczyło szczypcami odkręcić te dwa "grzybki" mocujące wizjer i podłożyć jakieś miniaturowe podkładki. Tak jest to robione fabrycznie.
Lux mea lex
filozof97
-#
Posty: 367
Rejestracja: 13 lis 2010, 23:30
Lokalizacja: Siemiatycze

Pentacon Six, Biometar i ostrzenie poniżej metra

Post autor: filozof97 »

Z papierem... cóż, skoro "majster" powiedział mi, że to złom, to uznałem, że może tak coś ugram. Z resztą, po potraktowaniu drobniejszym papierem zapewne uda się odzyskać pierwotną gładkość.

Co do oryginalności mojego Kieva... zapewne mam takiego składaka. Z resztą, jak wspomniałem- samego korpusu nie sposób się uczepić, działa i robi to dobrze. Jak wrócę do rodziców, gdzie leży pudełko i papiery to aż z ciekawości to wszystko jeszcze raz przejrzę, w poszukiwaniu jakiejś nieścisłości.
Nomad
-#
Posty: 1069
Rejestracja: 14 sie 2015, 22:28
Lokalizacja: Kraków

Pentacon Six, Biometar i ostrzenie poniżej metra

Post autor: Nomad »

Co do jakości Kijewów, to jednak większość tego co przywożono do Polski w pierwszej połowie lat 90tych to były nówki sztuki w fabrycznych opakowaniach, ze zgodnymi numerami. Składaki zaczęły się pojawiać pod koniec tej dekady, bardzo często pod egzotycznymi nazwami.
Problem sprawiał smar którym je traktowano- było to mazidło magazynowe, nie nadające się do normalnej pracy. Taką nówkę-sztukę należało rozebrać, oczyścić z mazidła i potraktować normalnym smarem roboczym we właściwych miejscach.
Mojego drugiego K-60 kupiłem właśnie w fabrycznym stanie, od razu dałem do rozkonserwowania na Czapskich, i kilka lat śmigał bez żadnego problemu.
ODPOWIEDZ