E to nie dla mnie, sam uprawiam w większości fotografię hybrydową, ale to już za duże przegięcie w stronę syfry, to jak te nowe radiomagnetofony, boomboxy z USB, tymi blutufami i kablami do kompa, ostatnio jeden taki kupiłem, nie doczytałem opisu, wyjąłem z paczkomatu i nie otwierając nawet paczki wygenerowałem kod na zwrot, po czym wrzuciłem do tej samej szuflady w paczkomacie...
Leci mi to tym hipsterstwem wielkomiejskim, dobrze że ja teraz w Cittaslow urzęduję, a i tak mi tu duszno, po lesie bym nago pobiegał...