Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Aparaty tradycyjne - Informacje i problemy z Waszym sprzętem. Bez względu na format - zapraszamy

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

aka
-#
Posty: 5563
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: aka »

technik219 pisze: 20 sie 2020, 18:50 Kup sobie porządny sprzęt semi profesjonalny albo nawet profesjonalny.
:lol: w budżecie do 300 zł.
technik219 pisze: 20 sie 2020, 18:50 A na czym oko zawiesisz, to my tu rozkminimy i doradzimy.
No właśnie...
Awatar użytkownika
4Rider
-#
Posty: 5997
Rejestracja: 19 kwie 2018, 12:34
Lokalizacja: Warmia
Kontakt:

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: 4Rider »

aka pisze: 20 sie 2020, 18:52Gdzie to było?
Na Allegro - na zdjęciach miętowo.
I ta Cosina ciekawa: 135mm i ostrzenie od metra...
A tą Tokinę miałem kiedyś chyba z jakimś Canonem i też była całkiem dobra.
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est 🐺
aka
-#
Posty: 5563
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: aka »

4Rider pisze: 20 sie 2020, 18:57 Na Allegro - na zdjęciach miętowo.
Nie wypatrzyłem...
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: technik219 »

aka pisze: 20 sie 2020, 18:56 technik219 pisze: ↑
14 min temu
Kup sobie porządny sprzęt semi profesjonalny albo nawet profesjonalny.

:lol: w budżecie do 300 zł.
Czytaj dokładnie i nie "lolaj": nie za 300 złotych ale od 500 do 1000 złotych. A w postscriptum dałem przykład, że nawet za 160 można dostać coś konkretnego, a nie mydelniczkę ze stałym obiektywem. Mojego Olympusa OM2N kupiłem właśnie poniżej 200 złotych. Nie zaprzeczysz, że to genialny aparat?
Lux mea lex
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10034
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: J.A. »

Potorikku... pisze: 20 sie 2020, 01:46 Nazywam się Patryk, mam 17 lat.
technik219 pisze: 20 sie 2020, 18:50 Jeśli więc myślisz bardziej poważnie o fotografii tradycyjnej to przestań palić, przestań pić piwo,
To tak dla rozluźnienia. Ale tak to prawda.

Fotografia tradycyjna nie jest tania. Do aparatu trzeba włożyć film, a potem go wywołać. A na koniec też jeszcze coś zrobić. Skany, powiększenia.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
aka
-#
Posty: 5563
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: aka »

technik219 pisze: 20 sie 2020, 19:10 Czytaj dokładnie i nie "lolaj": nie za 300 złotych ale od 500 do 1000 złotych.
No właśnie, czytaj dokładnie. Nasz młody kolega chce wydać 300 zł. Chce spróbować fotografii tradycyjnej, nic nie pisał o dalekosiężnych planach realizowania się w fotografii przy pomocy profesjonalnych zabytków techniki...
Awatar użytkownika
4Rider
-#
Posty: 5997
Rejestracja: 19 kwie 2018, 12:34
Lokalizacja: Warmia
Kontakt:

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: 4Rider »

aka pisze: 20 sie 2020, 19:37 profesjonalnych zabytków techniki...
:mrgreen:
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est 🐺
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: technik219 »

aka pisze: 20 sie 2020, 19:37 Nasz młody kolega chce wydać 300 zł.
To może Mu wytłumacz przy okazji, że cała ta zabawa nie zamknie się w kwocie 300 złotych, ani nawet 500 złotych, tylko będzie to wielokrotność tej kwoty a właściwie to skarbonka bez dna. Kto chce "po taniości" ten kupuje cyfrę. Nie musi kupować filmów po 20 /szt, wywoływaczy (wywołanie w zakładzie też kosztuje i to drożej), papierów, powiększalników, kuwet, tych zestawów chemii... Nawet jeśli będzie chciał tylko skanować to za sam skaner musi dać więcej niż 300 złotych.
I co? Dalej się upierasz przy swoim?
A co do zabytkowości aparatów profesjonalnych to WSZYSTKIE aparaty tradycyjne są już zabytkami, czy chcesz tego, czy nie. Rzecz w tym, że te "profesjonalne" (może niezbyt fortunnie użyłem tego określenia w poprzednim poście) przeżyją wszystkie Tripy, Mju, XA i co tam jeszcze.
A w ogóle to o czym ja tu z Tobą dyskutuję?
Lux mea lex
Awatar użytkownika
Jerzy
-# jr admin
Posty: 1352
Rejestracja: 26 lut 2007, 20:23
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: Jerzy »

technik219 pisze: 20 sie 2020, 19:51 A w ogóle to o czym ja tu z Tobą dyskutuję?
To powinno być nasze motto :)
I'm Winston Wolf. I solve problems.

http://foto.ujerzego.pl
aka
-#
Posty: 5563
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: aka »

technik219 pisze: 20 sie 2020, 19:51 To może Mu wytłumacz przy okazji, że cała ta zabawa nie zamknie się w kwocie 300 złotych,
Niby czemu mam mu wytłumaczyć? Nie o tym tu mowa. Dla ścisłości cytat "Na sam aparat chciałem przeznaczyć maksymalnie 300 złotych,". Fotografia tradycyjna/analogowa nie jest tania? I tak i nie. Za 300 zł można mieć sprawną lustrzankę z obiektywem, raczej z AF niż bez, film za 20 zł i za niewiele więcej wołanie ze skanami klatek. Na początek może sprawić młodemu amatorowi sporo radości, a dalej... the sky is the limit. :-)
aka
-#
Posty: 5563
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: aka »

technik219 pisze: 20 sie 2020, 19:51 I co? Dalej się upierasz przy swoim?
Niby przy czym się upieram? Wiem, gorąco jest. ;-)
szable
-#
Posty: 532
Rejestracja: 29 maja 2009, 21:47
Lokalizacja: Świnoujście
Kontakt:

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: szable »

Yashikę FX3 z Yashinonem 50ML za 300 powinno się upolować . Ja tyle dałem z rok temu na OLX
Awatar użytkownika
4Rider
-#
Posty: 5997
Rejestracja: 19 kwie 2018, 12:34
Lokalizacja: Warmia
Kontakt:

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: 4Rider »

technik219 pisze: 20 sie 2020, 19:51 WSZYSTKIE aparaty tradycyjne są już zabytkami,
Chyba jednak nie wszystkie. Coś tam przecież jeszcze produkują, a i o zabytku techniki można mówić po 25 latach od daty produkcji,
a ostatnie masówki schodziły z taśm jeszcze w latach '00...
W Chinach gdzieś jeszcze robią nawet klony Minolty X-300 [Seagull DF-300 , Vivitar V50 , Centon DF-300 , Soligor SR-300 MD , Kalimar KX-5000 , Safari DF-300 , Texer EX-3, Zenit DF-300 , Carena DF-300 i SX-300 , Revue DF-300 , Kinon X-380]
http://camera-wiki.org/wiki/Seagull_DF-300

Ale podoba mi się bardzo stwierdzenie:
aka pisze: 20 sie 2020, 19:37 realizowania się w fotografii przy pomocy profesjonalnych zabytków techniki
No mnie to średnio wychodzi i już znudzony jestem, no ale mus jakiś jest...
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est 🐺
Potorikku...
-#
Posty: 13
Rejestracja: 20 sie 2020, 01:07

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: Potorikku... »

Jerzy pisze: 20 sie 2020, 17:28 Potorikku..., czy widziałeś Yashice GSN na żywo? To fajny aparat, ale naprawdę nie dla każdego. Ma spore ograniczenia związane z automatyką ekspozycji, dalmierz też nie każdemu przypasuje.
Miałem aparat w rękach wielokrotnie, wujek ma własnie ten model. Bardzo mi się on spodobał, zrobiłem nim kilka zdjęć na wspólnych wycieczkach, wiem do czego jest co, dlatego też biorę ten aparat pod uwagę, spodobało mi się jego działanie. Co do "rozbudowy" NEX'a, cóż, chciałbym aparat analogowy, dlatego piszę tutaj :mrgreen: . Mój tata ma Nikona D90, więc gdyby chodziło o cyfrówkę, to zwyczajnie bym sobie tą lustrzankę pożyczał (co też wielokrotnie robiłem i robił będę nadal).
4Rider pisze: 20 sie 2020, 17:56
Potorikku... pisze: 20 sie 2020, 17:19 wysyłka to 10-15 funtów?
Dlatego ten koszt jest trochę wyższy, bo towar jest 2 razy wysyłany, ale 25 funtów to powinno być max.
3.JPG
2.JPG
1.JPG
Jest to możliwe, chociaż ile aukcji, tyle różnych cen za wysyłkę :-/ . Faktycznie, wysyłka i aparat i tak wychodzi taniej niż sam aparat w Polsce, dodatkowo jest on w lepszym stanie wizualnym, więc dziękuję za radę i zdjęcia.
aka pisze: 20 sie 2020, 17:58
Potorikku... pisze: 20 sie 2020, 12:27 Jeśli chodzi o efekt aparatów dalmierzowych, to chodzi mi o jakość zdjęcia porównywalnego z lustrzankami, ale zachowaniu mniejszej wagi i rozmiarów.
Jerzy pisze: 20 sie 2020, 17:28 Potorikku..., czy widziałeś Yashice GSN na żywo?
Wymiary: 180 X 80 X 73.5 mm Waga: 750 g
Jak już mówiłem, wiem, że jest ona duża i (przynajmniej moim zdaniem) dosyć ciężka.
aka pisze: 20 sie 2020, 18:12
4Rider pisze: 20 sie 2020, 18:03 z AF Dynax 4 lub 5
Te rozważania o dalmierzu i te wszystkie problemy związane z zakupem takiego starocia... Jak ma poprawnie mierzyć światło, mieć czysty dalmierz z wyraznymi plamkami, uszczelki w dobrym stanie itd. to musi kosztować "swoje" i już. Ja bym odradzał pierwsze kroki w analogu z takim sprzętem. Przy budżecie do 300 zł to Dynax z obiektywem (manualna lustrzanka ze standardem może kosztować więcej), a który to Ty już byś doradził kompetentnie i wybór na rynku jest spory. Ale cóż, Patryk wie swoje i obawiam się, że jest na dobrej drodze do zafundowania sobie rozczarowania, niestety. :-(
Absolutnie nie wiem swojego, dlatego też napisałem na forum, na którym mogę liczyć na pomoc ekspertów. Oczywiście, musi kosztować swoje, jednak widzę oferty, które co prawda przekraczają budżet, jednak są w ładnym stanie i są sprawne. Jestem w stanie dopłacić po to, aby aparat posłużył dłużej i wyglądał lepiej, 300złotych to raczej luźny budżet, który umownie ustaliłem po przejrzeniu portali aukcyjnych.
Chciałbym również dodać (i tyczy się to absolutnie wszystkich postów, zarówno tych, które zacytowałem, jak i tych wcześniejszych i późniejszych). Temat specjalnie nazwałem "Pierwszy aparat analogowy dla amatora", nie "Jestem napalony na Yashicę i chcę dostać błogosławieństwo Forumowiczów". Faworyzuję trochę GSN'a, bo miałem z nim styczność, wiem jak działa i czego się spodziewać, jednak NIE oznacza to, że nie rozglądam się za innymi modelami. Założyłem ten temat po to, aby dostać jakieś konkretne aparaty warte uwagi, dostać rady co kupować, co omijać i jak to robić. Wymieniłem kilka aparatów oprócz Canoneta i GSN'a, których zacząłem szukać, które podobają mi się i które są polecane (Pentax P30, Minolta Hi-Matic F, Yashica FX 3, Olympus Trip 35, Dynax). Oznacza to, że wszystkie biorę pod uwagę i wybiorę zwyczajnie ten, który będzie w najlepszym stosunku stan/cena.
4Rider pisze: 20 sie 2020, 18:32
aka pisze: 20 sie 2020, 18:12 ma poprawnie mierzyć światło
Prawda. Po pierwsze Kompozycja - reszta to didaskalia 8-)

Czasem się trafia i u nas coś fajnego, tu właśnie przed chwilą w licytacji za 311 PLN:
xg9.JPG
Fajny zestaw, szkoda, że nie udało mi się go znaleźć :-( .
technik219 pisze: 20 sie 2020, 18:50 Drogi Kolego Potorikku, nie słuchaj ich (przedmówców). Tanie mięso psy jedzą. Kupisz Canoneta, Yashikę albo jakiegoś innego Tripa i co? Ich możliwości są bardzo ograniczone. To wszystko są aparaty amatorskie, bardzo amatorskie. One dożywają swoich ostatnich dni. Jak chcesz za jakiś czas (niedługi) mieć efektowny przycisk do papieru to bierz. Takie "coś" można sobie sprawić dla kaprysu posiadania aparatu dodatkowego lub aby nie targać lepszego (droższego, cięższego) aparatu, a takie "małe coś" mieć zawsze pod ręką.
Moja rada jest taka:
Kup sobie porządny sprzęt semi profesjonalny albo nawet profesjonalny. Oczywiście to "profesjonalny odnosi się do czasów, kiedy ten aparat wchodził na rynek, bo teraz to już żadną miarą profesjonalny nie jest - co zrozumiałe. Ja wiem, że to droga impreza, ale i tak tańsza niż jeszcze parę, parenaście lat temu wstecz. Kiedy w roku 2000 napaliłem się na Nikona FM-2, to egzemplarz z migawką prostowaną młotkiem bo ktoś w niego wsadził palucha kosztował na giełdzie w Stodole... 2000 złotych - czyli całą moją pensję. Teraz można się targować do 1000 złotych. Albo któryś z jednocyfrowych Olympusów (OM-1, OM-2 [S/P] z "N" lub bez), albo Minolta z serii XD (prawie Leica R), Pentax i inne Typu Ricoh KR 10M czy podobny.
Co zyskujesz? Zyskujesz szerokie możliwości twórcze niczym przez sam sprzęt nieograniczane, Zyskujesz możliwość zastosowania niewyobrażalnej gamy obiektywów od rybiego oka po teleobiektywy 1000 mm. Zyskujesz możliwość użycia równie szerokiej gamy osprzętu dodatkowego od złączek mikroskopowych po mieszki, pierścienie pośrednie do makro. Jak zechcesz to taki aparat podepniesz nawet do teleskopu astronomicznego . A jak będziesz o ten sprzęt dbał, to gdy Ci się znudzi odsprzedasz go za porządny pieniądz.
Jak podkreślił jeden z Kolegów: aparatów tradycyjnych już nikt nie produkuje więc po co ładować się w jakiś badziew, który po awarii będzie się nadawał do kosza? A nawet jak ktoś zacznie takie aparaty produkować, to nie będą ona tanie, oj nie. A i ich jakość nie będzie taka jak tych "starych" ale dobrze utrzymanych, bo teraz nawet samochody są jak zapalniczki jednorazówki. Jeśli więc myślisz bardziej poważnie o fotografii tradycyjnej to przestań palić, przestań pić piwo, oszczędzaj każdy grosz by kupić aparat z możliwie najwyższej półki. Ja wiem, że 500-1000 złotych to dla wielu kupa kasy, ale uwierz mi, że to zaprocentuje.
Nie kupuj na łapu capu, Zrób gruntowne rozpoznanie, zbadaj wszystko organoleptycznie (czyli weź sprzęt w rękę, niech towarzyszy Ci ktoś znający się na rzeczy), poczytaj danych technicznych, poczytaj postów na forach tematycznych, prześpij się "z tematem". Nie łaszcz się na produkty zza wschodniej granicy oznaczane Сделано в CCCP. Bądź maksymalnie sceptyczny wobec sprzętów takich jak Praktica i Pentacon Made in GDR. Tych aparatów się nie kupuje tylko dostaje w prezencie ;-) Mój typ to produkcja japońska z lat 70-80.
A na czym oko zawiesisz, to my tu rozkminimy i doradzimy.
PS. Przypomniało mi się z tym Nikonem FM-2. Obok na stoisku leżał Chinon CE-4, za przyzwoitą ceną. Ale ja nie znałem tej marki. Dopiero potem poczytałem o nim i długo-długo żałowałem, że go nie wziąłem. Miał wszystko co Nikon i trochę więcej. Na "popularnym portalu aukcyjnym" leży kilka tych Chinonów, niektóre z winderami, najtańszy bodaj za 160 złotych. Obiektywów jest do niego od metra bo to mocowanie Pentaxa. Problemem najważniejszym jest w jakim jest stanie.TTo trzeba by gruntownie sprawdzić. Nie to, że namawiam, ale...
Jest to prawdą, jednak chciałbym zauważyć kilka kwestii (absolutnie nie będę kłócił się z ludźmi mądrzejszymi i bardziej doświadczonymi ode mnie, chcę jedynie przedstawić mój punkt widzenia, przedstawię go w punktach, aby było łatwiej.
1. Posiadam dobrej klasy aparat cyfrowy. "Soniak" którego posiadam ma braki, ale jest to sprzęt dobry w swojej cenie, kiedy go kupowałem trzeba było wyłożyć na niego około 2300złotych. Mam również do dyspozycji, jak już wspomniałem, lustrzankę taty, która nie jest może profesjonalnym sprzętem, ale jednak to dość droga "zabawka", oferuje świetną jakość zdjęć.
2. Piszę na tym forum, ponieważ chcę "wejść" w fotografię analogową. Uważam, że wywoływanie filmu (jak już wspomniałem, oprócz aparatu kupię koreks (korex? :roll: ), całą chemię (5 litrów ID-11 i litr lub dwa Adox'a) i kilka klisz (2/3 rolki Kodaka Ultramax 400 i 2/3 rolki Ilforda HP5)) to świetna zabawa, trochę "magia". Chcę na SAM APARAT przeznaczyć 300 (jak mówiłem, to bardzo luźna kwota, dam więcej, chcę mieć aparat pewniaka i w dobrym stanie).
3. Ciągnie mnie do staroci. To trochę głupie, bo niby po co mi aparacik za parę stówek, jeśli mam do dyspozycji znacznie bardziej zaawansowany sprzęt? Otóż po to, aby zobaczyć, jak to działa. Popróbować, bo przecież aparaty analogowe dają nieco inne efekty niż cyfrówki. Frajda, efekty, ciekawość, zamiłowanie do starej elektroniki. Dlaczego? A dlaczego nie?
4. Fotografia to świetne hobby, potrafi być drogie, może być tańsze, cóż można tanio a można drogo. Nie wspominałem o tym, że z fotografią wiążę przyszłość, ponieważ tak nie jest. Chciałbym tylko dobrać aparat, który pozwoli mi osiągać coraz lepsze efekty. Fotki robię niezłe, wygrałem kilka konkursów dla młodzieży, chcę spróbować czegoś innego. Przecież pasja do samochodów też składa się z wielu odłamów, dlaczego posiadając zaawansowaną hybrydę nie powinienem kupić auta klasycznego? Jest w nich coś magicznego, tak, jak w starszych aparatach, dlatego napisałem i chcę wiedzieć więcej poprzez praktykę, nie oglądanie filmików.
5. Tanie mięso... Cóż, psy jedzą z reguły to, co im się da. Jeśli psy zarabiałyby pieniądze, to wybierałyby to, na co je stać. Porównywanie psów do Forumowiczów jest nieco obraźliwe. Kultowe zdjęcia czarno białe były przecież wykonywane aparatami analogowymi.... Małpką za 300 złotych wprawiony fotograf zrobi lepsze zdjęcia niż amator z lustrzanką za kilka razy tyle... Wszystko opiera się o kreatyność. Aparat analogowy ma urozmaicić trochę moją pasję, wzbogacić ją o nowe doświadczenia, to coś, co jest bezcenne...
technik219 pisze: 20 sie 2020, 19:51
aka pisze: 20 sie 2020, 19:37 Nasz młody kolega chce wydać 300 zł.
To może Mu wytłumacz przy okazji, że cała ta zabawa nie zamknie się w kwocie 300 złotych, ani nawet 500 złotych, tylko będzie to wielokrotność tej kwoty a właściwie to skarbonka bez dna. Kto chce "po taniości" ten kupuje cyfrę. Nie musi kupować filmów po 20 /szt, wywoływaczy (wywołanie w zakładzie też kosztuje i to drożej), papierów, powiększalników, kuwet, tych zestawów chemii... Nawet jeśli będzie chciał tylko skanować to za sam skaner musi dać więcej niż 300 złotych.
I co? Dalej się upierasz przy swoim?
A co do zabytkowości aparatów profesjonalnych to WSZYSTKIE aparaty tradycyjne są już zabytkami, czy chcesz tego, czy nie. Rzecz w tym, że te "profesjonalne" (może niezbyt fortunnie użyłem tego określenia w poprzednim poście) przeżyją wszystkie Tripy, Mju, XA i co tam jeszcze.
A w ogóle to o czym ja tu z Tobą dyskutuję?
Oczywiście, jak już mówiłem, z tego co wiem można tanio, można drogo... Nie będę się rozczulał, po prostu sądzę, że jeśli ktoś się czymś interesuje, to naprawdę nie będzie patrzył na cenę... Fotografia daje wiele radości, a radości nie można kupić w tubce w sklepie spożywczym :mrgreen: (właściwie można.... słodycze dają dużo radości, no ale chyba wiadomo, o co mi chodzi).... Nie jestem rozrzutny, patrzę i śledzę rynek, nie kupuję na gwałtu rety, mam uzbierane pieniądze, i część z nich chciałbym przeznaczyć na aparat. Tyle... A jeśli chodzi o skaner, posiadam dobrej klasy skaner z przejściówką do skanowania negatywów, do bardzo amatorskich zastosowań wystarczy, patrzyłem na starych negatywach rodzinnych i efekty nie były złe.
Jerzy pisze: 20 sie 2020, 19:54
technik219 pisze: 20 sie 2020, 19:51 A w ogóle to o czym ja tu z Tobą dyskutuję?
To powinno być nasze motto :)
Oj tak, tu się zgodzę :mrgreen: .
aka pisze: 20 sie 2020, 20:03
technik219 pisze: 20 sie 2020, 19:51 To może Mu wytłumacz przy okazji, że cała ta zabawa nie zamknie się w kwocie 300 złotych,
Niby czemu mam mu wytłumaczyć? Nie o tym tu mowa. Dla ścisłości cytat "Na sam aparat chciałem przeznaczyć maksymalnie 300 złotych,". Fotografia tradycyjna/analogowa nie jest tania? I tak i nie. Za 300 zł można mieć sprawną lustrzankę z obiektywem, raczej z AF niż bez, film za 20 zł i za niewiele więcej wołanie ze skanami klatek. Na początek może sprawić młodemu amatorowi sporo radości, a dalej... the sky is the limit. :-)
Dokładnie, bardzo mądrze powiedziane. Zabawa i radość, wspomnienia i uśmiech, przecież po to są hobby, do których fotografia należy...
szable pisze: 20 sie 2020, 20:17 Yashikę FX3 z Yashinonem 50ML za 300 powinno się upolować . Ja tyle dałem z rok temu na OLX
Za FX3 rozglądam się, ale na ebay'u, większy wybór chyba... Popatrzę na pewno, podobno świetny aparat.
4Rider pisze: 20 sie 2020, 20:22
technik219 pisze: 20 sie 2020, 19:51 WSZYSTKIE aparaty tradycyjne są już zabytkami,
Chyba jednak nie wszystkie. Coś tam przecież jeszcze produkują, a i o zabytku techniki można mówić po 25 latach od daty produkcji,
a ostatnie masówki schodziły z taśm jeszcze w latach '00...
Ale podoba mi się bardzo stwierdzenie:
aka pisze: 20 sie 2020, 19:37 realizowania się w fotografii przy pomocy profesjonalnych zabytków techniki
No mnie to średnio wychodzi i już znudzony jestem, no ale mus jakiś jest...
Nie wszystkie analogi to zabytki, nie ma co się sprzeczać... Kiedy został wynaleziony pierwszy zegarek kwarcowy, Seiko Astron, to był bardzo drogi, więc dalej produkowano zegarki mechaniczne (zegarki to także moje hobby, taka ciekawostka :mrgreen: ). Zegarki automatyczne/z naciągiem manualnym przeżywają mały renesans i wciąż wiele marek je produkuje... Podejrzewam, że kiedy pierwsza cyfrówka wchodziła na rynek, to ludzie się za głowę łapali patrząc na cenę, więc to analogi dalej były najpopularniejsze, przynajmniej tak mi się wydaje.
Ostatnio zmieniony 20 sie 2020, 20:58 przez Potorikku..., łącznie zmieniany 1 raz.
aka
-#
Posty: 5563
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Pierwszy aparat analogowy dla amatora

Post autor: aka »

4Rider pisze: 20 sie 2020, 20:22 no ale mus jakiś jest...
Jak mus to mus. Nie poradzi nic...
ODPOWIEDZ