Miękki wywoływacz pozytywowy - lub inaczej..

Ciemnia fotograficzna - Wszystko o własnoręcznych doświadczeniach z wykonywaniem powiększeń

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

rafal
-#
Posty: 56
Rejestracja: 23 lis 2008, 21:42
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: rafal »

kayaman pisze:(...)
Na około to tylko z gorszymi wynikami ;) Jak ze wszystkim.
;-)

Zbierając do kupy - przy założeniu, że zostaję przy tym co mam:
- rozcieńczyć wywoływacz
- zmiękczyć źródło światła

Grzebiąc jeszcze po necie wpadło mi w oczy zdanie o możliwości obfitszego naświetlenia przy skróceniu czasu wywoływania oraz informacje o preflashingu oraz metodzie maski srebrowej. Zanosi się pracowity wieczór :)

Rafał
Ostatnio zmieniony 27 lut 2011, 16:25 przez rafal, łącznie zmieniany 1 raz.
timor
-#
Posty: 371
Rejestracja: 28 sty 2011, 10:28
Lokalizacja: Toronto

Post autor: timor »

rbit9n pisze:
schabu pisze:chodziło mi rzecz jasna o głowicę kondensatorową.
oczywiście chodziło o głowicę kondensorową, w której znajduje się kondensor.

widzisz Michał, my tu lubimy być tip-top, to nic osobistego, nomenklatura przede wszystkim.

pozdrawiam!

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kondensor
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kondensator
Masz rację, że polskie słowo na ten element powiększalnika jest "kondensor". Jest to taki polski wynalazek podobnie jak słowo - rower; zniekształcona adaptacja z angielskiego. Kondensor = condenser = kondensator; wszystko to znaczy to samo. Definicje, które podałeś nie są pełne, kondensatoe to nie tylko element elektryczny.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Skraplacz
Kondensacja oznacza po prosto zmasowanie, zagęszczenie, właśnie to co robi kondesor ze światłem w powiększalniku.
Ale masz rację, polska konwencja to "kondensor".
Ostatnio zmieniony 28 lut 2011, 00:05 przez timor, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5562
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

sory batory, nie ja jestem autorem wikipedii, może im zwrócisz uwagę, że podają niepełne dane. ja tylko poglądowo podpiąłem odnośniki, żeby nie było że się czepiam bezpodstawnie.
pozdrawiam.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
rafal
-#
Posty: 56
Rejestracja: 23 lis 2008, 21:42
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: rafal »

Wnioski na szybko, dowody zdjęciowe jak wyschną:

- rozcieńczanie działa (w sensie że zmiękcza) - z Eukobromu 1:9 zrobiłem najpierw 1:18, skończyło się na 1:54
- preflashing również działa, zwiększając w widoczny sposób ilość detali w światłach - wydaje mi się, że chyba wejdzie na stałe do używanych przeze mnie chwytów

Oba w kupie dały mi miękką odbitkę na papierze, który mi do tej pory na to nie pozwalał.

Dziękuję niniejszym za wsparcie :)

Rafał
Ostatnio zmieniony 04 mar 2011, 22:51 przez rafal, łącznie zmieniany 1 raz.
rafal
-#
Posty: 56
Rejestracja: 23 lis 2008, 21:42
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: rafal »

timor
-#
Posty: 371
Rejestracja: 28 sty 2011, 10:28
Lokalizacja: Toronto

Post autor: timor »

Chcialbym zobaczyc Twoje negatywy. Styk pod powiekszalnikiem na 30-40 sec. cos mi sie nie widzi. Troche dlugo. Na jakiej blonie robisz ? To tak wyglada jak bys mial zablokowane swiatla. OK. Dopatrzylem sie, TMX. Moze ekspozycja byla za dluga albo przewolales, obie te rzeczy powoduja blokade swiatel na T-maxach. Negatyw T-maxa winien wygladac jak niedoswietlony o przynajmniej jeden stop w porownaniu z np. FP4+. Podesle przyklady jesli chcesz.
rafal
-#
Posty: 56
Rejestracja: 23 lis 2008, 21:42
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: rafal »

timor pisze:Chcialbym zobaczyc Twoje negatywy. Styk pod powiekszalnikiem na 30-40 sec. cos mi sie nie widzi. Troche dlugo. Na jakiej blonie robisz ? To tak wyglada jak bys mial zablokowane swiatla. OK. Dopatrzylem sie, TMX. Moze ekspozycja byla za dluga albo przewolales, obie te rzeczy powoduja blokade swiatel na T-maxach. Negatyw T-maxa winien wygladac jak niedoswietlony o przynajmniej jeden stop w porownaniu z np. FP4+. Podesle przyklady jesli chcesz.
Powiększalnik jest wysunięty na maxa w górę - światło mam wtedy najsłabsze, ale powtarzalne. Przewołanie i prześwietlenie negatywu wchodzi w grę - jak już gdzieś po drodze napisałem uczę się na własnych błędach. Czynnikiem, który warunkował gęstość moich negatywów był również papier, który miałem na starcie - wspomniany przeterminowany normalny Foton - możliwe więc, że wyrobiłem sobie metodę, która sprawdzała się na konkretnym papierze - i na żadnym innym :mrgreen:

W oprogramowaniu mojego skanera pod Linuxem nic nie wspominają o materiałach transparentnych - ale włożyłem szitkę i zeskanowałem. Tak jak fotki - bez poprawek. Patrząc pod światło widzę wszystkie detale - ale możliwe jest, że negatyw jest za "gęsty". Negatyw naświetlany wg wskazań Sekonic L-208 dla iso100, wołany w d76 1+1, rotacyjnie po 5 minutowym namaczaniu, 11 minut i 25 sekund (dane za Digitaltruth).

Chętnie spojrzę na Twoje przykłady - może rzeczywiście przewołuję lub prześwietlam?

Rafał

Edyta: doinstalowałem przed chwila Xsane - skan jest bardziej przejrzysty niż poprzednio wstawiony załącznik - no ale to nie nowość - kwestia algorytmu, po chwili pracy nad obrazkiem mógłbym wyciągnąć z niego dużo - tyle że nie o to w tym chodzi. Załącznik pozostawiłem stary.
Załączniki
neg.jpg
Ostatnio zmieniony 05 mar 2011, 09:57 przez rafal, łącznie zmieniany 2 razy.
timor
-#
Posty: 371
Rejestracja: 28 sty 2011, 10:28
Lokalizacja: Toronto

Post autor: timor »

Wygląda na to, że negatyw jest dużo za gęsty. Jak na Tmaxa. Masz pełną blokadę świateł. Gdy miałeś zadymiony papier to kontrast był mniejszy, ale szarości w światłach były raczej spowodowane zadymieniem papieru a nie jego ekspozycją.
Dlatego przy "preflaszu" wydawalo się lepiej, ale "preflasz" w efekcie to też tylko zadynienie i niewiele tutaj pomoże. Cóż, w tym momencie nie będę Ci radził, byś kupił "spota", choć to najlepsze narzędzie do pomiaru światła (za dużo $$$), ale myślę, że Twój sekonic przekłamuje. Mój zresztą też (mam na myśli L-398A). Jest tutaj wątek dotyczący wyznaczania prawdziwej czułości filmu:
viewtopic.php?t=3978&postdays=0&postorder=asc&start=0
Być może to pozwoli Ci skalibrować Twój sprzęt i Twoją technikę wywoływania tak, by rezultaty były wyśmienite. Jeśli znasz angielski, to spójrz na to:
http://www.largeformatphotography.info/ ... -tmax.html
John Sexton jest "spadkobiercą" idei Adamsa ( i jego uczniem) i robi prawie wyłącznie na TMX. A tutaj jeszcze inne opinie:
http://www.seanborman.com/personal/photo/tmax.html
http://photo.tutsplus.com/tutorials/pos ... -max-film/
U mnie jest w tej chwili prawie 5 rano, idę spać, jutro zrobię kilka skanów i podeślę tutaj. Ciao.
rafal
-#
Posty: 56
Rejestracja: 23 lis 2008, 21:42
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: rafal »

Dzięki, Timor, za wszystkie informacje i linki. To, co mnie zawsze zastanawiało (od momentu kupienia Sekonica) to różnice między jego wskazaniami a spotem który mam wbudowany w małoobrazkowego Canona F-1. Ponieważ fotki (na Fotonie) z Canona wychodziły mi mdłe, a mierzone Sekonikiem zdecydowanie bardziej żywe, sądziłem że to staruszek (F-1) przekłamuje.

Muszę się z nim przeprosić :oops:

No i naświetlić coś wg jego wskazań, wywołać i zrobić odbitki.

Dzięki raz jeszcze. Ciąg dalszy nastąpi.

Rafał

Edyta: Natomiast nie jestem przekonany co do znaku równości pomiędzy preflashingiem a zadymieniem. Rzuć okiem tutaj:
Obrazek
i tutaj:
Obrazek
i porównaj rekaw koszulki (lewa ręka) - nie tyle zrobił się bardziej szary, ile raczej widzę na nim więcej fald i załamań.
Ostatnio zmieniony 05 mar 2011, 11:42 przez rafal, łącznie zmieniany 1 raz.
timor
-#
Posty: 371
Rejestracja: 28 sty 2011, 10:28
Lokalizacja: Toronto

Post autor: timor »

Rafał - nie jestem pewien jak to będzie wyglądać, nie mam skanera do negatywów, więc zrobiłem na zwykłym. Pierwszy przykład negatywów:
Obrazek
a potem przykład zdjęcia z nich:
Obrazek
(Chyba akurat nie ta sama klatka - nie ma znaczenia) Jak widzisz zdjęcie ma pełna tonalność od kompletnie białego do pełnej czerni, zrobione na VC, filtr 3 czas naświetlania (150Watt) około 10 sec (f11).
Co do preflaszingu, to się może źle wyraziłem. Preflaszing w sumie służy do obniżenia "bezwładności" emulsji, a ta bezwładność to minimalna ilość światła potrzebna do zajścia reakcji w solach srebra. (Fotony bombardją cząsteczkę soli srebra dostarczając energii i w pewnym momencie tej energii jest dość by się zaczęła redukcja soli srebra.) W przeterminowanych papierach degradacja soli srebra jest już dość daleko posunięta i owa bezwładność dużo mniejsza, dlatego Ci wychodziło. Na nowych papierach musisz zrobić preflasz, by uzyskać to samo, ale jeśli zaczniesz naświetlać trochę dłużej (niewiele) to biel zdjęcia zacznie być zadymiona. Czyli te rzeczy muszą być zrobione precyzyjnie, gdyż inaczej zamiast rozszerzenia zasięgu dymanicznego papieru, zaczniemy go zwężać. Jest to po prostu metoda ratowania zbyt kontrastowych zdjęć, w momencie, jeśli nie można ich powtórzyć. Ktoś może preflasz stosować jako stałą technikę, ja jednak uważam, że lepiej mieć poprawny negatyw.
rafal
-#
Posty: 56
Rejestracja: 23 lis 2008, 21:42
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: rafal »

Faktycznie Twoje są duuuuuża mniej gęste - swoja droga przypominają te moje, które uważałem za niedoświetlone/niedowołane (wspomniane różnice między F-1 a Sekonikiem). Czyli skalibrować muszę jak nic, przynajmniej dopóki mam w sobie trend dążenia do perfekcji..

Tak na marginesie - biorąc się za analoga sądziłem że uproszczę warsztat. Że będę patrzył na słońce i rzucał okiem w cień, mruczał chwilę pod nosem ("za ciemno na 8, a miała być większa głębia, a ten drań obiektyw na 4 mi mydli) i robił zdjęcia drewniano-skórzaną wydmuszką (patrz LF) a nie technologią zawierającą więcej scalaków niż prom kosmiczny. Z kwestii dobrania parametrów przesłony i kadru w półautomatycznym trybie obsługi cyfrówki proces rozrósł się do doboru kliszy do warunków, wywoływacza do niej, zapewnienia stabilności warunków wywoływania, doboru papierów, sprzętu do powiększeń, etc, etc, bo już mi się wymieniać nie chce :mrgreen: Z początkowego Spotmatica z Takumarem i filmami c41 zrobiło się już pół ciężarówki, a to chyba jeszcze nie koniec..

Co nie znaczy, że powyższe mnie męczy, raczej pozytywnie bawi i odwraca uwagę od codzienności. Czasem do tej codzienności przywracają uwagi osób zupełnie postronnych, które mają w głębokim poważaniu, czy przejście ze światła w cień jest płynne i miękkie, czy detale na zdjęciu są ostre, rozmycia plastyczne, i czy obydwa występują dokładnie w tych miejscach, które uważam za estetyczne. Okazuje się, że ma być rozpoznawalna ciocia Marysia, a moje plastyczności są zbrodnią przeciw Józkowi i Krzyśkowi którzy za nią robili tak zabawne miny.

Margines drugi, już bez marudzenia - bo tu mi Internet plącze się w zeznaniach - czy np Tmax 100 w wersji 135, 120 i w błonach ciętych to ten sam Tmax? Słowem mówiąc - czy mogę skalibrować na błonie małoobrazkowej, by móc używać parametrów tam ustalonych na szitkach 4x5 lub 8x10 (bo w tym kierunku coraz bardziej zdecydowanie podążam)? Jak to się ma w przypadku Adoxa i Fomy, bo te negatywy, w różnych czułościach, również czekają na swoje pięć minut w lodówce.

Rafał
timor
-#
Posty: 371
Rejestracja: 28 sty 2011, 10:28
Lokalizacja: Toronto

Post autor: timor »

:-) Dobrze, że masz pęd do tej perfekcji. Jeśli chodzi o skalibrowanie Tmaxa to chyba wystarczy zrobić raz. Ja raczej używam TMY, ale nie widzę żadnej drastycznej różnicy w naświetlaniu i wywoływaniu. Filmy te jedynie różnią się nośnikiem, to znaczy grubością mylaru. O Adoxi i Fomie nie powiem Ci nic, bo w moich okolicach to są rzadkie egzotyki.
Dygresje na temat wielkości torby ze sprzętem, którą musisz nosić ze sobą są chyba wspólne dla nas wszystkich. Ale się nie przejmuj, bo poważni cyfraże też chodzą obładowani jak juczne konie. Fotografia jest po prostu trochę bardziej skomplikowana niżby się to z boku patrząc wydawało. A co do uproszczenia warsztatu.. :mrgreen: teraz musisz mieć w głowie to, co cyfra zawiera w tych scalakach. Ale o to chodzi.
rafal
-#
Posty: 56
Rejestracja: 23 lis 2008, 21:42
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: rafal »

No i wiedziałem, że będzie jeszcze gorzej :mrgreen:

Ponieważ udało mi się rozchorować na tyle, że pójście do roboty nie miało sensu, siedzę w domu i się nudzę. Ponieważ się nudzę, to wziąłem się za kalibrację. Doczytałem co trzeba, najbardziej do gustu przypadł mi tekst Henry'ego -> http://www.henry.vel.pl/zs_kalibracja.html , znalazłem stosowną zacienioną ścianę i wziąłem się za wstępne pomiary. Efekt - utknąłem już na starcie - przez rozbieżność tego, co pokazują moje światłomiarki. Canon F-1 chciał (przy pomiarze typu 'spot', ma założoną stosowną matówkę) 1/1000 przy f/11. Już mnie w tym miejscu tknęło, bo co to za 'cień' w marcowy dzień w Polsce, któremu starczy 1/1000 przy f/11. Sekonic L-208 pokazał mi dl f/11 czas 1/30. Różnica spora, że tak się delikatnie wyrażę. Wziąłem do łapy cyfrówkę (Canon 450D) z założoną 50-tką (podobną parametrami do szkła założonego na F-1) i ustawioną na tryb pomiaru 'spot'. Wynik - dla f/11 czas 1/400. Cyknięte zdjęcie dało mi szary ekran z lekkim zafarbem - czyli zmierzył dobrze, ale tu rodzi się pytanie - dobrze dla siebie (matryca cyfrowa) czy w ogóle?

Ręce opadły mi poniżej kolan.

Możliwości jest kilka:
- jako dziecko ery cyfrowej (?? czułem się znacznie starszy) w analogu jestem du*a i zwyczajnie nie potrafię się posługiwać spotem w F-1 ani 'analogowym' światłomierzem
- któreś z posiadanych przeze mnie urządzeń jest do wspomnianej du*y

No i co ze wskazaniami 450D? Mogę je sobie ot tak przenieść na kliszę?

Rafał
timor
-#
Posty: 371
Rejestracja: 28 sty 2011, 10:28
Lokalizacja: Toronto

Post autor: timor »

Hej ! Tak bywa, każdy śiatłomierz pokazuje co innego, u mnie też. Myślę, że możesz użyć Canona jako punkt wyjściowy. Światłomierz nie wie dla jakiego medium mierzy, 400 ISO jest 400 ISO choć jest pewne "ale". Szkoda, że nie sprawdziłeś odczytu F-1 w normalnym (uśredniającym) trybie.
Trudno ocenić co to jest lekki zafarb. Jaką będzie miał on relację do tego ?
https://picasaweb.google.com/VerizzoPho ... 18GrayCard#
W F-1 sprawdź baterię, zawyżył, dał odczyt na pełne słońce. Sekonic dał odczyt na bardzo ciemny cień, ale sądząc z tego negatywu co widziałem, sekonic zaniża światło o jakieś 2.5-3 stopy. Z tego by wynikało, że 450D lekko zawyża o 0.5 stopu, co w cyfrze byłoby pruderyjne, raczej niedoświtlić niz dać za dużo. Być może Twój cień był gdzieś przy 1/500 - f8. Trzeba było cyfrą strzelić wszystko od odczytu F-1 do sekonica.
Mam taką prośbę do Ciebie. Czy możesz przy tych próbach używać trybu preferencji czasu ? Większość z nas używa reguły "słońce 16" do ewaluacji światła.
I nie wściekaj się na siebie, uczysz się i będziesz się uczył jeszcze długo, tak jak wszyscy inni. To właśnie cyfra jest tak technologicznie zaawansowana, że zasadniczo możesz traktować ją jak Synchro Druch albo Holgę; przy normalnym robieniu zdjęć zero myślenia. (I w normalnych warunkach jest to bardzo praktyczne.) Nie wiem, ale "postęp" jest chyba w liczbach sprzedanych aparatów.
Co do sprzętu to niestety, sekonic który masz to najniższy model, mój L-398A, niby standardowy model pro, to teraz też tylko dolny segment produkcji. F-1 ma "tylko" 30 lat i elektronikę z końca lat 70tych. Nie dziw się, musisz się "nauczyć" swojego sprzętu. Zakładając, że 450D jest nowy, przyrównaj go do sekonica w różnych sytacjach i sprawdź czy jego zakłamanie jest liniowe. Jeśli tak, to koryguj je ustawieniem ISO i już. Moje aparaty dawały takie rozbieżności w odczytach, że ostatecznie kupiłem spota sekonica. Ale i tak muszę pamiętać o charakterystykach migawek. Stare.
Na razie.
rafal
-#
Posty: 56
Rejestracja: 23 lis 2008, 21:42
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: rafal »

:-)

Do F-1 (właściwie F-1 New) mam dwie matówki: PE i SJ (używam głównie tej drugiej). Pierwsza ma pomiar częściowy, 12 % kadru, centralnie; druga to spot 3%. Z tego co pamiętam gdy testowałem obydwie na gładkich, równomiernie oświetlonych powierzchniach dawały dokładnie takie same odczyty. Bateria wymieniona - wszystko to zrobiłem gdy podejrzewałem swojego Canona o byki (zdjęcia źle wychodziły na papierze Fotonu, mdłe były i szare). Sekonic kupiony był właściwie na próbę - stąd niski model - ale pierwsze efekty były ok - do momentu skończenia papieru i przejścia na Fomę (i tu wracamy do początku wątku :mrgreen: ).

Zafarb - mur nie jest szary, tylko żółtawy - natomiast ogólna jasność zdjęcia była dość podobna do przykładu z linku. Jutro zresztą ustawię się naprzeciw niego, zmierzę ponownie wszystkimi swoimi maszynkami i przestrzelam cyfrę w zakresie od F-1 do Sekonica - sam w sumie jestem ciekaw.

Priorytet przysłony to taki mój nawyk - zwykle zależało mi na określonej głębi ostrości, bylebym ją tylko z ręki lub na statywie utrzymał nieporuszoną. Spróbuję na odwrót.

Chwilami mam ochotę zamknąć oczy i po prostu szarpnąć się na 758D, by mieć chociaż jakiś pewnik, o który mógłbym się oprzeć - choć tu wracają dylematy o ciężarówce sprzętu.

Rafał
ODPOWIEDZ