Lampa Minolta blokuje aparat

[artur00]

Witam
Za parę groszy zakupiłem do swojej minolty xd7 prostą lampę minolta auto 200X.
Oczywiście piszę bo coś jest nie tak. Lampa jest bardzo prosta wybiera się tylko czułość filmu i tryb pracy, są dwa manualne i dwa auto. Na lampie jest przycisk do ręcznego wyzwalania lampy i to działa, palnik jest sprawny.
Problem jest w tym że tylko w trybach mechanicznych pracy migawki czyli B i O, migawka pracuje prawidłowo jednak lampa nie daje błysku, w innych trybach włącznie z trybem X, lustro idzie do góry migawka idzie do góry i tak zostaje, tylko wyłączenie lampy lub ręczne wyzwolenie błysku sprowadza migawkę na dół.
Jakaś tam komunikacja jest, w wizjerze pojawia się informacja kiedy lampa jest gotowa do pracy.
Na dobrą sprawę nie wiem czego się czepić czy coś jest nie tak po stronie aparatu czy lampy.
Za wszelkie sugestie będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam
Artur

[powalos]

A czas jaki Tobie ustawia w aparacie ? Powinna najkrótszy dla Twojego korpusu. Tu wygląda jakby była w trybie "B". Przeczyść styki w lampie i aparacie i spróbuj bobrze docisnąć w stopce korpusu. Powodzenia. Pzdr.

[4Rider]

Fotografowanie z lampą błyskową to jakieś nieporozumienie, nic dziwnego że aparat się buntuje.
Nie idź tą drogą, Minolta to czuje i się blokuje.

[technik219]

Za parę groszy zakupiłem do swojej minolty xd7 prostą lampę minolta auto 200X.

Tanie mięso psy jedzą.
Lampa jest uszkodzona, może jakieś wewnętrzne zwarcie.

[Nomad]

Fotografowanie z lampą błyskową to jakieś nieporozumienie, nic dziwnego że aparat się buntuje.
Nie idź tą drogą, Minolta to czuje i się blokuje.

Bzdura totalna. Lampa błyskowa to nieodzowny dodatek do aparatu, oczywiście jeżeli się fotografuje w marnym oświetleniu. I NIE, nawet najwyższe ISO nie zastąpi błysku.
Tylko że używania lampy trzeba się naumieć.

[4Rider]

Bzdura totalna. Lampa błyskowa to nieodzowny dodatek do aparatu, oczywiście jeżeli się fotografuje w marnym oświetleniu. I NIE, nawet najwyższe ISO nie zastąpi błysku.
Tylko że używania lampy trzeba się naumieć.

Czyżby?

Pozdrawiam!
I miłego błyskania z rana

[Jonasz]

Nie stawiałbym sprawy używania lamp błyskowych ( i paru innych też ) na ostrzu noża -
- "bzdura totalna" czy "nieodzowność" to skrajności, których należy unikać.
Warto popróbować światła błyskowego, zwłaszcza większej liczby lamp, wyzwalanych błyskiem lampy połączonej z aparatem - efekty bywają ciekawe.
Z drugiej strony znam Grzegorza B., który fotografuje prawie wyłącznie przy "zastanym świetle" na materiałach czarno białych, stosując długi czas naświetlania, także ludzi - hasło: nie ruszaj się przez chwilę!

[Nomad]

Nie stawiałbym sprawy używania lamp błyskowych ( i paru innych też ) na ostrzu noża -
- "bzdura totalna" czy "nieodzowność" to skrajności, których należy unikać.
Warto popróbować światła błyskowego, zwłaszcza większej liczby lamp, wyzwalanych błyskiem lampy połączonej z aparatem - efekty bywają ciekawe.
Z drugiej strony znam Grzegorza B., który fotografuje prawie wyłącznie przy "zastanym świetle" na materiałach czarno białych, stosując długi czas naświetlania, także ludzi - hasło: nie ruszaj się przez chwilę!

Jak się fotografuje wyłącznie dla zabawy, to można sobie fotografować wyłącznie przy zastanym.
Robię sobie takie arthystyczne założenie i tego się trzymam. Proszę bardzo.
Jeżeli jednak mam mieć pewność, że w trudnych warunkach oświetleniowych i tak zrobię zdjęcie poprawne technicznie, to lampa jest nieodzowna.

[4Rider]

Jak się fotografuje wyłącznie dla zabawy, to można sobie fotografować wyłącznie przy zastanym.
Robię sobie takie arthystyczne założenie i tego się trzymam. Proszę bardzo.
Jeżeli jednak mam mieć pewność, że w trudnych warunkach oświetleniowych i tak zrobię zdjęcie poprawne technicznie, to lampa jest nieodzowna.

Ktoś tu sobie kpi z innych i chyba się trochę wywyższa, a to niezbyt ładnie...
Ale jeżeli na szybko w trudnych warunkach to fotoreporter gazetowy lub ślubny na ceremonii, a to cyfrówką już od dawna, a to nie tu chyba...
Bo jak nie fotoreporter i trudne warunki to chyba statyw i wężyk, nie?
Można reportaż 'klimatyczny' zrobić tradycyjnie - są na to przykłady - no ale chyba nie z lampą, a raczej z większym ziarnem...
Błysk często rodzi złość, zwraca uwagę i spłaszcza zdjęcia w większości przypadków oraz psuje ogólnie 'klimat', chyba trudniej wykazać się kunsztem pomiaru w 'trudnych warunkach'...

Trochę to przypomina dyskusję nad wyższością jednych świąt nad drugimi, ale tylko trochę...

[technik219]

nawet najwyższe ISO nie zastąpi błysku.

Prawda jak w pysk strzelił. Ostanio byłem na weselu, gdzie pewna artystka szpanowała najnowszym Nikonem D 7200. Nawet jak grali "wolne"(jak "grają wolne" to oświetlenie też przygasa). Lepiej by było gdybym nie oglądał tych zdjęć - teraz mam traumę

Ale jeżeli na szybko w trudnych warunkach to fotoreporter gazetowy lub ślubny na ceremonii, a to cyfrówką już od dawna,

Patrz jak wyżej

Błysk często rodzi złość, zwraca uwagę i spłaszcza zdjęcia w większości przypadków oraz psuje ogólnie 'klimat', chyba trudniej wykazać się kunsztem pomiaru w 'trudnych warunkach'...

Będę brutalny, ale Sz. Kolegi doświadczenia z błyskiem oscylują gdzieś w okolicach lat 60-tych kiedy jeszcze nie stosowano błysku pośredniego ani dopełniającego a lampy zawsze błyskały tyle, ile fabryka dała. A po każdym błysku trzeba było zmieniać żarówkę.

[4Rider]

Będę brutalny, ale Sz. Kolegi doświadczenia z błyskiem oscylują gdzieś w okolicach lat 60-tych kiedy jeszcze nie stosowano błysku pośredniego ani dopełniającego a lampy zawsze błyskały tyle, ile fabryka dała. A po każdym błysku trzeba było zmieniać żarówkę.

Eno tak stary to ja nie jestem
A na myśli miałem sytuacje w których obecność fotografa nie jest tak oczywista jak na weselu czy ściance tudzież konferencji prasowej popularnego polityka, gdzie zresztą od lat nie używa się już aparatów tradycyjnych I żeby nie było nie mam nic to takowych profesjonalistów używających flesza w pracy, bo oni muszą mieć pewność, bo w końcu im za to płacą.
A Panowie tu o cyfrach, a fuj !

[Nomad]

Ja tu bynajmniej nie o cyfrach, tylko o lampach błyskowych.
Po pierwsze, stosowanie wężyka i statywu często gęsto nic nie daje - zdjęcia dobrego nie będzie.
Po drugie, pompować czułość też można do pewnych granic, stosować jasne szkła też.
No i przykładowo, zrobić balans bieli przy kolorze w analogu jest trochę trudniej niż cyfrą, zwłaszcza przy świetle mieszanym.
Flesz, oczywiście umiejętnie użyty, załatwia sprawę od ręki - nawet tam gdzie filtry konwersyjne są bezradne.
Powtórzę to co już raz napisałem - to że ktoś z założenia flesza nie używa, to jest albo nieumiejętność jego użycia, albo indywidualne jego upodobanie, więc proszę nie mącić mniej obytym kolegom.

[4Rider]

Powtórzę to co już raz napisałem - to że ktoś z założenia flesza nie używa, to jest albo nieumiejętność jego użycia, albo indywidualne jego upodobanie,

albo poczucie estetyczne.

[technik219]

albo poczucie estetyczne.

A ja śmiem twierdzić, że to echa poglądów z dawnych podreczników fotografii dla fotoamatorów. Kiedy jedynymi lampami dostępnymi na polskim rynku były Fil 11 zasilany dłuuuugim kablem z gniazdka, polska Norma o LS 18 (bardziej nowoczesna bo już na baterie paluszki, ale za to był problem z dostaniem samych baterii), a już sprzętem semi-profi była radziecka Czajka, która posiadała układ wyłączający ładowanie kondensatora i doładowująca tylko ubytki prądu co objawiało się przerywanym popiskiwaniem (no i przetwornica była w eleganckiej torbie na ramię co upodabniało ją do sprzętu reporterskiego) Autorzy tych mądrości o wyższości oświetlenia zastanego pisali takie banialuki żeby nie rozbudzać w amatorach nadmiernie rozbuchanych potrzeb w lampy tyrystorowe, z odchylanymi głowicami, przekręcanymi na boki. Jak mawiał przesławny kolega kierownik z audycji "60 minut na godzinę" (kto pamięta?): "Jedzie ulycom ato marki Fiat 131 - nie obglondać się za niem, wsiadać do syrenki i pyrtać".

[4Rider]

....

Ale Kolega to już wcześniej pisał...

A myślałem że Koledzy zajmują się Fotografią Tradycyjną

Sądzę jednak że Fotografia Tradycyjna to nie medycyna, raczej bliższa jest zielarstwu...