Kapryśna Moskwa
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Kapryśna Moskwa
Salve,
Czy orientujecie się może jak odróżnić zdjęcie lekutko poruszone od po prostu nieostrego? Miałem problem z dalmierzem w Moskwie 5, udało mi się go wyregulować, jednak nadal mechanizm ma takie luzy że ostrzyć trzeba zawsze od nieskończoności. Tak, wyregulowałem też zębatkę z nastawną osią. Nadal niektóre zdjęcia wychodzą irytująco rozmazane. Kilka uzyskałem ostrych jak żyleta. Były to jednak zdjęcia na zdecydowanie krótkich czasach. Czy więc potrzebuję statywu czy raczej moja Moskwa nadal nie współpracuje? Tu wypadałoby dodać zdjęcia negatywu ale nie posiadam odpowiedniego sprzętu żeby zrobić mu zdjęcie. Może są jakieś ogólne różnice między minimalnie poruszonym a nieostrym?
Czy orientujecie się może jak odróżnić zdjęcie lekutko poruszone od po prostu nieostrego? Miałem problem z dalmierzem w Moskwie 5, udało mi się go wyregulować, jednak nadal mechanizm ma takie luzy że ostrzyć trzeba zawsze od nieskończoności. Tak, wyregulowałem też zębatkę z nastawną osią. Nadal niektóre zdjęcia wychodzą irytująco rozmazane. Kilka uzyskałem ostrych jak żyleta. Były to jednak zdjęcia na zdecydowanie krótkich czasach. Czy więc potrzebuję statywu czy raczej moja Moskwa nadal nie współpracuje? Tu wypadałoby dodać zdjęcia negatywu ale nie posiadam odpowiedniego sprzętu żeby zrobić mu zdjęcie. Może są jakieś ogólne różnice między minimalnie poruszonym a nieostrym?
Kapryśna Moskwa
Imperitus, na czasach dłuższych jak odwrotność ogniskowej zawsze jest ryzyko poruszenia. Przyjąłbym, że w Moskwie można jeszcze zrobić nieporuszone zdjęcia przy czasach nie dłuższych jak 1/60. Zdjęcie poruszone będzie "nieostre" wszędzie. Przy nietrafieniu z odległością pewne plany powinny być ostre. Pzdr.
Kapryśna Moskwa
Poruszone od nieostrzeżony łatwo odróżnić. Nieostre zawsze na którymś planie jest ostre (oczywiście mówimy o lekko nieostrymi), czyli da się znaleźć w obiekcie elementy ostre i są one ZAWSZE bliżej, lub dalej od miejsca na które ostrość jest nastawiona.
Natomiast poruszone będzie na cełej powierzchni „nieostre”.
Poza tym poruszenie to „przesunięcie” obrazu które objawia się rozciągnięciem punktów w przecinki, gdy nieostrość to zmiana punków w kółka.
Natomiast poruszone będzie na cełej powierzchni „nieostre”.
Poza tym poruszenie to „przesunięcie” obrazu które objawia się rozciągnięciem punktów w przecinki, gdy nieostrość to zmiana punków w kółka.
Kapryśna Moskwa
Co za ulga . Już się bałem że znowu będę musiał otwierać ramię dalmierza. Postaram się o przejściówkę na statyw i powinno być git. Serdeczne dzięki
Kapryśna Moskwa
Było by łatwiej jakbyś napisał co to są "długie czasy" na których robiłeś. Bo jak poniżej 1/30 to nie ma szansy na ostre. To lekki aparat i ciężko go utrzymać nieruchomo.
Poza tym po co zgadywać - postaw aparat na statywie i sfotografuj coś w konkretnej odległości. Najlepiej nisko na chodniku - nawet jak nie trafisz z ostrością to kawałek chodnika przed albo za będzie ostry. A statyw rozwiąże problem poruszenia - tylko wciskaj spust migawki delikatnie.
Poza tym po co zgadywać - postaw aparat na statywie i sfotografuj coś w konkretnej odległości. Najlepiej nisko na chodniku - nawet jak nie trafisz z ostrością to kawałek chodnika przed albo za będzie ostry. A statyw rozwiąże problem poruszenia - tylko wciskaj spust migawki delikatnie.
Kapryśna Moskwa
W przypadku Moskwy dochodzi jeszcze jeden problem. O ile większość migawek centralnych pracuje bardzo delikatnie, to ta w Moskwie wyraźnie "kopie". Tak więc potrzebny będzie statyw zdecydowanie cięższy niż do innych dalmierzy.
Kapryśna Moskwa
Moskva ma dość twardy spust, ja do swojej dokupiłem wężyk, bo gniecenie spustu wyginało mi kadr, aparat, statyw, chodnik, tworzyło kotliny i zawracało rzeki.
Co do obaw o ostrość: kalka techniczna wycięta w kształt filmu 120 i nawinięta na szpulki, czas B, słoneczny dzień, ciemna bluza z kapturem i szkło powiększające, u mnie okular zegarmistrzowski - można sobie dokładnie na takiej "matówce" popatrzeć, co się dzieje na filmie przy ostrzeniu.
Co do obaw o ostrość: kalka techniczna wycięta w kształt filmu 120 i nawinięta na szpulki, czas B, słoneczny dzień, ciemna bluza z kapturem i szkło powiększające, u mnie okular zegarmistrzowski - można sobie dokładnie na takiej "matówce" popatrzeć, co się dzieje na filmie przy ostrzeniu.
Kapryśna Moskwa
Właśnie tak musiałem zrobić bo po pierwszej taśmie już wiedziałem że dalmierz nie współpracuje już z obiektywem. Nastawianie klinów metodą prób i błędów to droga przez mękę. Przy okazji wymieniłem smar pod pierścieniem ostrości, teraz chodzi idealnie- z lekkim oporem oraz również wyregulowałem kółko drugiego stopnia przekładni- ma nastawną oś. Jednak mechanizm po sześćdziesięciu latach ma spore luzy i jedyny sposób pewnego nastawienia na ostro to kręcić od nieskończoności, w drugą stronę mechanizm reaguje z wyraźnym opóźnieniem. Chciałem się upewnić że to nie wina dalmierza, bo nastawienie tego to była katorga. Na matówce wszystko wyglądało w porządku więc zasadniczo podejrzewałem od początku że nieostre zdjęcia to wina strzelania z ręki.sokol07 pisze: Moskva ma dość twardy spust, ja do swojej dokupiłem wężyk, bo gniecenie spustu wyginało mi kadr, aparat, statyw, chodnik, tworzyło kotliny i zawracało rzeki.
Co do obaw o ostrość: kalka techniczna wycięta w kształt filmu 120 i nawinięta na szpulki, czas B, słoneczny dzień, ciemna bluza z kapturem i szkło powiększające, u mnie okular zegarmistrzowski - można sobie dokładnie na takiej "matówce" popatrzeć, co się dzieje na filmie przy ostrzeniu.
Kapryśna Moskwa
Mogłem kiedyś kupić Moskwę 5. Jak dla mnie - wyjątkowo nieergonomiczny aparat, odpuściłem. Imperitus, zastanów się czy warto się męczyć...
Kapryśna Moskwa
Jerzy,
Czy ja wiem czy jest się tak nad czym zastanawiać? Do tej pory udało mi się uzyskać na niej kilka zabójczo ostrych zdjęć, ilość detali przy tym formacie powala. Mam znajomego ślusarza który tanio a może nawet za darmo dorobi mi przejściówkę na statyw- bo to najwyraźniej jedyny problem. Poza tym focenie Moskwą daje niesamowite ilości frajdy. Nie jest to aparat szybki, ale nie przeszkadza mi to. Do architektury i pejzażu jest świetna, chociaż czasami przydał by się wielki format z pokłonami- ale na to jestem na razie za cienki bolek.
Czy ja wiem czy jest się tak nad czym zastanawiać? Do tej pory udało mi się uzyskać na niej kilka zabójczo ostrych zdjęć, ilość detali przy tym formacie powala. Mam znajomego ślusarza który tanio a może nawet za darmo dorobi mi przejściówkę na statyw- bo to najwyraźniej jedyny problem. Poza tym focenie Moskwą daje niesamowite ilości frajdy. Nie jest to aparat szybki, ale nie przeszkadza mi to. Do architektury i pejzażu jest świetna, chociaż czasami przydał by się wielki format z pokłonami- ale na to jestem na razie za cienki bolek.
Kapryśna Moskwa
Przejściówki statywowe są nawet i na allegro, ja mam jedną, która wędruje między różnymi "zabytkami".
Odnośnie kalibracji moskwy: to nie taka męka, nie wiem, jak kalibrowałeś i jak bardzo była "rozjechana", ale fajny poradnik jest tutaj:
https://web.archive.org/web/20160719153 ... erfix.html
Odnośnie kalibracji moskwy: to nie taka męka, nie wiem, jak kalibrowałeś i jak bardzo była "rozjechana", ale fajny poradnik jest tutaj:
https://web.archive.org/web/20160719153 ... erfix.html
Kapryśna Moskwa
sokol07,
Z tą kalibracją wszystko byłoby cacy gdyby nie to że otwierając ramię dalmierza nie wiedziałem o sprężynce przytrzymującej ramkę z klinami i jak tylko poniosłem wieczko to obydwa kliny wypadły. Na szczęście jeden z nich ma niewielką rysę na metalowej ramce i z grubsza pamiętałem w jakiej był pozycji na nieskończoności. Drugi nastawiałem tak długo aż wskazania dalmierza i obrazu na matówce były identyczne. Przy okazji okazało się że nieskończoność na obiektywie jest nastawiona tak że ogranicznik zatrzymywał obrót tuż przed rzeczywistą nieskończonością. Musiałem poluzować pokrętło ze skalą i nastawić obiektyw na nieskończoność sugerując się wyłącznie obrazem z matówki, dopiero później dokręciłem skalę tak że odległość jaką wskazywała pokrywała się z rzeczywistością. Godzina żmudnej, ale bardzo satysfakcjonującej pracy .
Z tą kalibracją wszystko byłoby cacy gdyby nie to że otwierając ramię dalmierza nie wiedziałem o sprężynce przytrzymującej ramkę z klinami i jak tylko poniosłem wieczko to obydwa kliny wypadły. Na szczęście jeden z nich ma niewielką rysę na metalowej ramce i z grubsza pamiętałem w jakiej był pozycji na nieskończoności. Drugi nastawiałem tak długo aż wskazania dalmierza i obrazu na matówce były identyczne. Przy okazji okazało się że nieskończoność na obiektywie jest nastawiona tak że ogranicznik zatrzymywał obrót tuż przed rzeczywistą nieskończonością. Musiałem poluzować pokrętło ze skalą i nastawić obiektyw na nieskończoność sugerując się wyłącznie obrazem z matówki, dopiero później dokręciłem skalę tak że odległość jaką wskazywała pokrywała się z rzeczywistością. Godzina żmudnej, ale bardzo satysfakcjonującej pracy .